„Służba Bezpieczeństwa Ukrainy zemściła się na Polsce za zniszczenie pomnika OUN-UPA we wsi Hruszowice. Nielegalnie postawiony pomnik został rozebrany przez polskich aktywistów w obecności pracowników lokalnej administracji” – czytamy na stronie rosyjskiego portalu. „Ukraińskie organizacje nacjonalistyczne w Polsce rozpętały awanturę, twierdząc, że tym samym znieważona została pamięć członków OUN-UPA. Polacy odpowiedzieli ostro: nie kłamcie, to nie nagrobek, tylko pomnik”.
Autor artykułu, Oleg Gornostajew, stwierdza, że polscy aktywiści, zaangażowani w antybanderowskie akcje, mają problemy z przekroczeniem granicy Ukrainy. Gornostajew informuje o zakazie wjazdu, wydanym przez SBU Zdzisławowi Kogucikowi, działaczowi z Lublina, „którego przodkowie, zamordowani przez banderowców, pochowani są na Ukrainie Zachodniej”. Rosyjski dziennikarz powołuje się przy tym na portal Kresy.pl. Warto dodać, że Koguciuk był organizatorem akcji, której celem była zmiana nazwy lubelskiego skweru im. ukraińskiego wieszcza Tarasa Szewczenki na „Sprawiedliwych Ukraińców”. Według Kresów.pl, cytowanych przez Segodnia.ru, aktywista z Lublina miał tak odpowiedzieć na pytanie pogranicznika o cel przyjazdu: „Staram się przyjeżdżać chociaż raz w roku, żeby symbolicznie zapalić świeczkę na grobie swojej rodziny, zamordowanej przez UPA”. Właśnie za to słowa Koguciuk miał dostał zakaz wjazdu.
Segodnia.ru cytuje też komentarz posła Kukiz'15 Marka Jakubiaka: „Ukraina to Ukraina. Nie oczekuję od tego państwa niczego dobrego. Nie oczekuję od tego państwa niczego dobrego”. Portal zaznacza, że Jakubiak zamierza domagać się ostrej reakcji na działania Kijowa ze strony polskiego MSZ, szczególnie, że już wcześniej zakaz wjazdu na terytorium Ukrainy otrzymał prezydent Przemyśla Robert Choma.
„W położonym niedaleko ukraińskiej granicy Przemyślu szczególnie aktywne są ukraińskie organizacje nacjonalistyczne. Robert Choma w miarę swoich możliwości walczył ze zwolennikami OUN-UPA w swoim mieście, i właśnie za to ucierpiał” – konstatuje Oleg Gornostajew. „Następnie, po tym jak polska prasa rozpętała burzę informacyjną wokół sprawy prezydenta Przemyśla, SBU stchórzyła i anulowała zakaz. Ukraina małostkowo mści się na każdym, kto nie akceptuje ideologii OUN-UPA. Każdy antyfaszysta, nie podzielający zachwytu nad Banderą i Szuchewyczem, może paść ofiarą intryg SBU” – podsumowuje rosyjski dziennikarz. Artykuł w całości przytacza należąca do donieckich separatystów Agencja Informacyjna „Novorossia”. Co ciekawe, o zakazie wjazdu dla Koguciuka w ukraińskich mediach cicho.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.