Prace nad reformą ustroju Unii. "Państwa zredukowane do roli landów. Ten walec dojedzie"

Prace nad reformą ustroju Unii. "Państwa zredukowane do roli landów. Ten walec dojedzie"

Dodano: 
Flaga Unii Europejskiej i flaga Niemiec
Flaga Unii Europejskiej i flaga Niemiec Źródło: PAP / CLEMENS BILAN / POOL
Jacek Saryusz-Wolski omówił w piątek, na jakim etapie są prace nad dokumentem mającym za zadanie głęboko zreformować ustrój Unii Europejskiej.

12 października w Parlamencie Europejskim miała być głosowania propozycja daleko idących zmian unijnych traktatów (Traktatu o Unii i Traktatu o Funkcjonowaniu Unii). Głosowanie zostało przesunięte na 25 października.

Reforma ustroju UE

Propozycja bazuje na raporcie Parlamentu Europejskiego przygotowanym przez niemiecko-francuską grupę ekspercką. Dokument przewiduje liczne zmiany ustrojowe Unii, między innymi likwidację prawa weta w 65 przypadkach, w tym w zakresie polityki zagranicznej, bezpieczeństwa, obrony, podatków i budżetu. Przesuwa również liczne kompetencje z państw narodowych do Brukseli.

Raport rekomenduje ponadto m.in. propozycje uczynienia mechanizmu warunkowości narzędziem sankcjonowania naruszeń praworządności. Propozycje obejmują m.in. zmianę treści art. 7 Traktatu o Unii Europejskiej, tak aby obniżyć wymogi co do wszczęcia przewidzianej tam tzw. procedury naruszeniowej.

Saryusz-Wolski: Państwa członkowskie zredukowane do roli landów

W piątek europoseł PiS Jacek Saryusz-Wolski został zapytany na antenie Radia WNET, na jakim etapie znajdują się prace nad wdrażaniem raportu.

W jego ocenie jesteśmy w momencie finalizacji pierwszego etapu, a głosowanie nad raportem zostało w PE przełożone, żeby nie zaszkodzić opozycji w polskich wyborach.

Saryusz-Wolski przypomniał, że raport forsuje pięć frakcji w europarlamencie. – komuniści, socjaliści, zieloni, liberałowie i ludowcy. (…) Dla mojej frakcji EKR (konserwatyści), tekst raportu był nie do przyjęcia – powiedział deputowany.

Polityk tłumaczył, że reforma w istocie zlikwiduje prawo weta. W myśl dokumentu prawie w każdej istotnej sprawie głosowanie odbywać miałoby się większością kwalifikowaną. – Generalnie rzecz biorąc, jest to zamach na ustrój. To już nie UE suwerennych państw, tylko superpaństwo, gdzie państwa członkowskie byłyby zredukowane do roli landów. Oligarchiczne, ponieważ kierowane przez grupę najsilniejszych państw (…) Stosowanie logiki przymusu, opartej na sankcjach – powiedział europoseł.

Co dalej? "Ten walec pojedzie"

Prowadzący zapytali polityka o przybliżenie kwestii proceduralnych. Saryusz-Wolski tłumaczył, że projekt reformy najprawdopodobniej przejdzie w PE stosunkiem około 330 do 170. – Jest większość w PE. Potem Rada Europejska zwykłą większością będzie mogła postanowić o zwołaniu konwentu, także ten walec już się toczy i on pojedzie – powiedział Saryusz-Wolski.

– Czy on dojedzie do końca? Tego nie wiemy. Jeżeli zaniechamy działań teraz, to tak – ocenił. Ostatecznie bowiem reforma musiałaby być przyjęta jednomyślnie, jednak w ocenie europosła, zastosowane zostaną takie metody presji i szantażu, w tym odbieranie pieniędzy, że każda stolica ulegnie.

Reforma UE a polska scena polityczna

Przedstawiciele polskich władz utrzymują, że nie zgodzą się na zniesienie zasady jednomyślności.

"To rozwiązanie jest nie do zaakceptowania. Mamy własną propozycję, która idzie w zupełnie innym kierunku" – zapewnił w Radiu Poznań Szymon Szynkowski vel Sęk, Minister ds. Europejskich.

Przed procedowanymi obecnie zmianami Traktatów UE wielokrotnie ostrzegali politycy Konfederacji i Suwerennej Polski.

Jacek Saryusz-Wolski zwrócił uwagę, że europosłowie PO, PSL, Polski2050 i Lewicy głosowali w komisji "za" przyjęciem dokumentu. Przeciw byli natomiast przedstawiciele PiS.

Czytaj też:
Głosowanie zmian w unijnych traktatach. Konfederacja ostrzega
Czytaj też:
Jaki: W Polsce niewiele się o tym mówi, a to sprawa absolutnie fundamentalna

Źródło: Radio WNET / Radio Poznań
Czytaj także