Wariant Delta, wykryty po raz pierwszy w Indiach, staje się dominującą odmianą koronawirusa na świecie, ponieważ jest bardziej zaraźliwy – przestrzegała niedawno Światowa Organizacja Zdrowia (WHO), która uznaje Deltę za jeden z "wariantów niepokojących".
W wyemitowanym w czwartek wieczorem wywiadzie dla państwowej telewizji CCTV Feng nie podał dalszych szczegółów i nie sprecyzował, które chińskie szczepionki uznał za mniej skuteczne przeciwko Delcie. Wspomniał jedynie, że chodzi o szczepionki inaktywowane, czyli zawierające chemicznie unieszkodliwione koronawirusy.
Sinopharm i Sinovac
W chińskim programie szczepień stosowanych jest siedem różnych preparatów. Pięć z nich należy do grupy szczepionek inaktywowanych. Są wśród nich preparaty firm Sinopharm i Sinovac, które trafiły również m.in. na Węgry i do państw Ameryki Łacińskiej.
Feng zaznaczył jednocześnie, że w skupisku zakażeń wariantem Delta w prowincji Guangdong na południu Chin "żadna z zakażonych osób, które były zaszczepione, nie zachorowała poważnie, a żaden z poważnych przypadków nie dotyczył osoby zaszczepionej".
Masowe testowanie
W trzech miastach Guangdongu wykryto w ostatnich tygodniach około 170 lokalnych przypadków zakażeń wariantem Delta, z czego zdecydowaną większość w stolicy tej prowincji, Kantonie. Władze przeprowadziły kilka rund masowych testów i w niektórych dzielnicach ograniczyły działanie restauracji i innych firm. Jak dotąd nie jest jasne, w jaki sposób wariant rozprzestrzenił się w mieście.
Wirusolog z Uniwersytetu Wuhańskiego Yang Zhanqiu ocenił niedawno w rozmowie z państwowym dziennikiem "Global Times", że mutacje wariantu Delta "nie wpłyną na ochronę, jaką zapewniają obecne szczepionki". Jego zdaniem najlepszą metodą obrony przed tym wariantem pozostaje szybka i szeroka kampania szczepień.
Czytaj też:
Dr Grzesiowski o wariancie Delta: Umierają głównie nieszczepieniCzytaj też:
Niepokojąca prognoza. Eksperci wyliczyli, co czeka nas jesienią