W opublikowanym w środę memorandum sekretarz obrony Lloyd Austin polecił sekretarzom wszystkich departamentów wojskowych "natychmiastowe rozpoczęcie pełnego szczepienia wszystkich członków sił zbrojnych" i "narzucenie ambitnych harmonogramów ich realizacji".
"Przy poparciu prezydenta USA ustaliłem, że obowiązkowe szczepienia przeciwko koronawirusowi są konieczne, aby chronić siły zbrojne" – zapewnił.
Żołnierze, którzy odrzucą szczepionkę, ryzykują utratę emerytur i innych świadczeń, a także przymusową separację lub sąd wojskowy, chociaż postępowanie sądowe dla tysięcy lub dziesiątek tysięcy indywidualnych członków służby prawdopodobnie przeciążyłoby wojskowy system dyscyplinarny.
Zaważyła decyzja FDA
Decyzja zapadła zaledwie dwa dni po tym, jak amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków (FDA) dopuściła bezwarunkowo do użycia w grupie osób powyżej 16. roku życia szczepionkę przeciw COVID-19 Pfizer/BioNTech. To pierwsza szczepionka, którą w USA dopuszczono do użycia w trybie regularnym, a nie awaryjnym.
Już w poniedziałek Pentagon ogłosił natomiast, że sekretarz obrony Lloyd Austin wyśle odpowiednie wytyczne do 1,4 miliona żołnierzy z różnych formacji, niebędących w rezerwie, nakazując im zaszczepienie. Rzecznik prasowy Pentagonu John Kirby nie podał jednak harmonogramu, kiedy te wytyczne zostaną wydane.
Pomimo zapewnień przełożonych, wielu żołnierzy pozostaje niepewnych, co do bezpieczeństwa szczepionki.
Do tej pory zaszczepiono 73 proc, żołnierzy marynarki wojennej, 57 proc. jeśli chodzi o siły powietrzne, 53 proc. reprezentantów korpusu piechoty morskiej i 40 proc. żołnierzy armii.
Czytaj też:
Spada skuteczność szczepionek Pfizera i AstraZeneki. Szokujące wyniki badańCzytaj też:
Nowe informacje ws. obostrzeń. Rzecznik MZ podał szczegółyCzytaj też:
Andrusiewicz: Jesteśmy u początku czwartej fali epidemii