Mężczyzna przyjął w jeden dzień 10 dawek szczepionki. ''Niewiarygodnie samolubny''

Mężczyzna przyjął w jeden dzień 10 dawek szczepionki. ''Niewiarygodnie samolubny''

Dodano: 
Szczepionka, zdjęcie ilustracyjne
Szczepionka, zdjęcie ilustracyjneŹródło:Flickr / Marco Verch Professional Photographer / CC BY 2.0
Mieszkaniec Nowej Zelandii podszywając się pod inne osoby przyjął w jeden dzień 10 dawek szczepionki przeciwko COVID-19.

''Deutsche Welle'' opisuje sprawę mężczyzny, który podszywał się pod inne osoby i w ten sposób przyjął jednego dnia 10 dawek szczepionki w różnych ośrodkach zdrowia.

Mężczyzna był wynajmowany i otrzymywał pieniądze za podszywanie się pod innych. Obecnie trwa dochodzenie w tej sprawie. Śledczy nie ujawniają danych mężczyzny. Media opisały go jako ''niewiarygodnie samolubnego''.

Niebezpiecznie działanie

Astrid Koornneef, kierownik programu szczepień przeciwko COVID-19 w Nowej Zelandii zapewnia, że Ministerstwo Zdrowia poważnie podchodzi do sprawy i jest bardzo zaniepokojone takim działaniem.

– Przyjmowanie tożsamości innej osoby i leczenie się w jej imieniu jest niebezpieczne – stwierdziła Koornneef.

Kobieta przyznała, że jest to narażanie samego siebie na utratę zdrowia oraz osoby, za którą się podszyło, a w karcie zdrowia tego człowieka będzie widniała informacja, że jest zaszczepiony.

Eksperci nie wiedzą, czy przyjęcie tak dużej liczby dawek szczepionki może wiązać się z powikłaniami, gdyż nigdy wcześniej nie było takiego przypadku, ani nie prowadzono badań z podjęciem tak dużej próby.

Od grudnia nowa strategia walki z COVID-19

Nowa strategia walki z koronawirusem zaczęła obowiązywać w Nowej Zelandii w nocy z 2 na 3 grudnia. Również na początku grudnia w największym mieście kraju, Auckland, zakończy się trwający od trzech i pół miesiąca lockdown.

– Trudna prawda jest taka, że wariant Delta (koronawirusa) jest z nami i tak łatwo nie zniknie – oświadczyła premier Jacinda Arden na konferencji prasowej. – Żadne państwo nie zdołało w zupełności wyeliminować Delty, a Nowa Zelandia jest w lepszym położeniu niż inne kraje, by się z tym wariantem zmierzyć – mówiła.

Dotychczas rząd realizował politykę "zero COVID", w ramach której obowiązywały surowe lockdowny, ścisłe śledzenie kontaktów osób zakażonych oraz restrykcyjne kontrole na granicach.

Pierwotnie minister Arden zapowiadała, że zmiana polityki antycovidowej nastąpi, gdy odsetek zaszczepionej populacji kraju sięgnie 90 proc. Obecnie jest to 83 proc.– zauważa agencja AFP.

W ramach nowego systemu walki z koronawirusem wprowadzone zostaną oznaczenia regionalne na zasadzie sygnalizacji świetlnej – opisuje agencja. Kolor zielony będzie oznaczał praktyczny brak obostrzeń, pomarańczowy – nakaz noszenia maseczek w niektórych miejscach, a czerwony – że na danym obszarze sklepy i usługi będą otwarte jedynie dla klientów zaszczepionych przeciw COVID-19, przy jednoczesnym nakazie stosowania dystansu społecznego.

Auckland po zniesieniu lockdownu będzie strefą oznaczoną kolorem czerwonym. Ardern podkreśliła, że dla osób przybywających do Nowej Zelandii na razie zostanie utrzymany wymóg poddania się kwarantannie, ale rząd będzie dążył do złagodzenia zasad wjazdu na początku przyszłego roku.

Czytaj też:
Poboży: Najskuteczniejsza indywidualna decyzja ws. szczepień
Czytaj też:
Eksperci: Po 5 miesiącach skuteczność szczepionki spada do 39 proc.



Źródło: Deutsche Welle / PAP
Czytaj także