Konfederacja ostrzega: Po tych zmianach WHO stanie się instytucją zarządczą

Konfederacja ostrzega: Po tych zmianach WHO stanie się instytucją zarządczą

Dodano: 
Poseł partii Konrad Berkowicz
Poseł partii Konrad Berkowicz Źródło:PAP / Albert Zawada
Posłowie Konfederacji udali się do Ministerstwa Zdrowia z interwencją w sprawie zmian forsowanych przez Światową Organizację Zdrowia (WHO).

Konfederacja konsekwentnie zajmuje się tematem tzw. traktatu pandemicznego. W środę interwencję poselską poprzedziła konferencja prasowa, podczas której wiceprezes Nowej Nadziei Konrad Berkowicz oraz dwaj nowi posłowie Konfederacji – Grzegorz Płaczek, Włodzimierz Skalik, poinformowali o przedmiocie zagadnienia.

Konfederacja pyta o działania WHO

Grzegorz Płaczek wyraził stanowisko, że niebezpiecznych zmian jest wiele, a wśród najniebezpieczniejszych jest zmiana charakteru WHO z instytucji doradczej na zarządczą. Jak powiedział, oznacza to, że w sytuacjach potencjalnie pandemicznych, WHO miałoby mieć kompetencje nadrzędne względem polskiego Ministerstwa Zdrowia. Płaczek dodał, że w planach zmian są również m.in. cenzura treści i paszporty covidowe.

Włodzimierz Skalik zwrócił uwagę, że wokół tematu panuje niemal całkowita cisza. – Mimo, że trwają procesy o tak zasadniczym, globalnym znaczeniu, w Polsce, ale nie tylko w Polsce, mamy do czynienia z kompletnym milczeniem zarówno ośrodków politycznych, jak i mediów – powiedział. – Te procesy to procedowanie tzw. traktatu pandemicznego i równolegle, w jeszcze większej ciszy, niemalże w tajemnicy przed społecznością światową, przygotowywane są zmiany projektów światowych przepisów zdrowotnych IHR 2005 – powiedział Skalik.

– Tak, jak traktat pandemiczny będzie przedmiotem ratyfikowania przez polski parlament, tak zmiany przepisów IHR 2005, odbędą się wyłącznie decyzją Zgromadzenia Ogólnego WHO w maju 2024 roku – zauważył.

Berkowicz: WHO chce decydować

– WHO chce przejąć władzę nad bardzo ważną dziedziną życia od suwerennych państw narodowych, czyli władzę, którą do tej pory dzierżył parlament wybrany w demokratycznych wyborach i wyłoniony przez parlament rząd i Ministerstwo Zdrowia – powiedział Konrad Berkowicz.

– Do tej pory WHO wystosowała zalecenia, które państwa mogły stosować albo nie. Jak to suwerenne państwo, taki jest sens istnienia państwa. Tymczasem, te zalecenia mają już nie być zaleceniami, ale decyzjami. Mają być wiążącymi decyzjami i o tym mówi zmiana w art. 1. Międzynarodowego Prawa Zdrowotnego. Co więcej, zmiana w art. 14a uznaje WHO właśnie za organ kierujący w tzw. nadzwyczajnych sytuacjach zdrowotnych – kontynuował parlamentarzysta.

Berkowicz zaznaczył, że to WHO będzie definiować, czym są „nadzwyczajne sytuacje zdrowotne”. – Może zdecydować dość dowolnie, bo nie musi to być stan epidemii, wystarczy, że „jest to sytuacja, która potencjalnie może mieć wpływ na zdrowie publiczne”. Każda sytuacja, oczywiście, potencjalnie może mieć wpływ na zdrowie publiczne – zwrócił uwagę.

Państwa, zgodnie z tymi zmianami, mają zapewnić przestrzeganie decyzji WHO wśród swoich obywateli, również przez firmy prywatne – powiedział Berkowicz. Jak zaznaczył, „te zmiany też przekazują dyrektorowi generalnemu WHO jednoosobowe zarządzanie środkami produkcji, jeśli chodzi o produkty zdrowotne tak, żeby mógł nimi dysponować i dowolnie rozdzielać między państwami”. WHO może wymagać badań lekarskich, dowodów szczepień, czy mieć możliwość śledzenia kontaktów między obywatelami poszczególnych państw członkowskich – alarmował Berkowicz.

Poseł dodał, że jest jeszcze wisienka na torcie. – WHO, zgodnie z tymi zmianami, mogłaby unieważniać decyzje zdrowotne państw, które należą do WHO. Jest to, oczywiście całkowite przekazanie władzy w sprawach zdrowotnych z państw członkowskich do organów Światowej Organizacji Zdrowia – zakończył.

Czytaj też:
UE forsuje "przywództwo globalne" WHO w dziedzinie zdrowia. Analiza
Czytaj też:
Jest projekt roboczy "traktatu antypandemicznego". "Centralna rola WHO"

Opracował: Grzegorz Grzymowicz
Źródło: YouTube, Konfederacja / nczas.info
Czytaj także