Niemiecka policja ustaliła, że Luebcke, który od dziesięciu lat stał na czele prezydium rejencji Kassel w landzie Hesja, został postrzelony z bliskiej odległości, prawdopodobnie z krótkiej broni. Śledczy wykluczyli samobójstwo.
– Nie mamy jeszcze żadnych wskazówek co do sprawcy i przede wszystkim co do motywu – oświadczyła szefowa Landowego Biura Kryminalnego (LKA) w Hesji Sabine Thurau.
Deutsche Welle zwraca uwagę, że w 2015 r. Luebcke otrzymywał pogróżki związane z kryzysem migracyjnym w Niemczech. Prokuratura nie potwierdza, że morderstwo polityka może być związane w tą sprawą.
Walter Luebcke apelował wtedy o wsparcie dla uchodźców przybywających do kraju i przypominał o chrześcijańskiej miłości bliźniego – podaje DW.
Jego nagła i tragiczna śmierć wywołała poruszenie w Hesji. Premier landu, Volker Bouffier z CDU, powiedział, że Luebcke był "pośrednikiem, budowniczym mostów, wykonywał swoje zadania bezkonkurencyjnie".
Czytaj też:
Dziwne awarie rządowych samolotów. Niemcy nie wierzą w przypadek