Zablokowanie Elbląga i bezsilne próby jego odblokowania to klasyka ruskiego grania sobie w kulki ze słabymi.
Rafał A. Ziemkiewicz
W roku 2008 w Elblągu marszałek województwa z ramienia PO, zresztą do dziś członek władz krajowych tej partii, urządził konferencję na temat przekopania Mierzei Wiślanej i połączenia w ten sposób Elbląga z morzem. Lokalne władze zorganizowały nawet dla dziennikarzy specjalny promocyjny rejs statkiem. Pomysł stał się oficjalnym projektem rządowym i zresztą nadal jest przez rząd realizowany, choć, jak się okazało, w tajemnicy przed samym premierem.
Ponieważ pomysł przekopania kanału był wcześniej promowany przez rząd PiS, można było odnieść wrażenie, że PO przynajmniej na szczeblu lokalnym nie będzie się kierować małpim robieniem na złość poprzednikom, ale dobrem wspólnym. Długo te złudzenia nie trwały. 1 września 2009 r. rząd Tuska odniósł niebywały sukces, gdy na Westerplatte Władimir Putin ogłosił, że w ramach nagrody dla Tuska za bycie grzecznym Kreml otwiera żeglugę przez Cieśninę Pilawską. Budowa kanału stała się tak jakby passé i szybko zapomniano o prowadzonych pracach studyjnych, choć ich, na szczęście, nie zaniechano.
„Tak jakby”, bo obietnica Putina była taką samą kpiną w żywe oczy z polskich frajerów jak obietnica Angeli Merkel, że gdybyśmy potrzebowali kiedyś portu w Świnoujściu, to Niemcy tę gazrurę, którą go właśnie zablokowali, zakopią głębiej. Cieśnina jest dla żeglugi otwarta, ale każdy, kto chce przez nią przepłynąć, musi cztery tygodnie wcześniej wystąpić o zezwolenie do czterech (!) rosyjskich urzędów, z których żaden nie ma wyznaczonego terminu na odpowiedź. Ot, typowe ruskie granie sobie w kulki.
Dalszy ciąg państwo znają − temat kanału, bez którego Elbląg skazany jest na biedowanie, został podczas wyborów podniesiony przez PiS, więc pan premier pryncypialnie „zjechał” pomysł jako głupi, nierentowny i w ogóle. Słowem, po raz kolejny − bo zaraz potem były oskarżenia, że to PiS przyjął pakiet klimatyczny − okazał się równie mądry co posłanka Krajewska, która wyszydziła program wyborczy PO, myśląc, że to program PiS.
Co z Elblągiem? A co ma być? Przecież żegluga jest już od dawna otwarta, a poza tym kanału Rosja i tak nigdy wykopać nie pozwoli.