W niedzielę podczas przedwyborczego pikniku Jarosław Kaczyński powiedział, że "za cztery lata ktoś inny będzie stał na moim miejscu, bo ja już swoje lata mam". Choć to nie pierwszy raz, kiedy prezes PiS sugeruje odejście z polityki, giełda nazwisk jego potencjalnych ruszyła i tym razem.
"SE" wymienia przede wszystkim trzech kandydatów. To były minister spraw wewnętrznych i administracji, a obecnie europoseł – Joachim Brudziński, premier Mateusz Morawiecki oraz minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Ten ostatni o schedę po Kaczyńskim był pytany wczoraj.
– Siła i energia, pasja z jaką Jarosław Kaczyński realizuje politykę sprawi, że za cztery i osiem lat, i dłużej też będzie patronował całemu obozowi (Zjednoczonej Prawicy – red.) – powiedział dziennikarzom Ziobro.
Cytowani przez gazetę politycy partii rządzącej nie chcą odejścia swojego lidera. – Im dłużej Jarosław Kaczyński będzie prezesem PiS, tym lepiej – oświadczył europoseł Ryszard Czarnecki.
Z kolei Karol Karski uważa, że tematu następcy Kaczyńskiego w ogóle w partii nie ma. – Prezes jest w młodym wieku jak na polityka i męża stanu – powiedział w rozmowie z dziennikiem eurodeputowany PiS.
Czytaj też:
Córka Kukiza leży w szpitalu. Poseł pokazał straszne zdjęcia