Po marszu równości w Białymstoku Piontkowski stwierdził, że tego typu pochody środowisk LGBT budzą ogromny opór i w związku z tym warto się zastanowić, czy w przyszłości powinny być organizowane.
Piotr Müller, komentując słowa ministra edukacji w programie "Kwadrans polityczny" oświadczył, że stanowisko Piontkowskiego nie jest stanowiskiem rządu. – Jeśli ktoś będzie chciał zorganizować kolejną manifestację, a będzie się to odbywało zgodnie z prawem, te demonstracje będą się odbywały. Nie widzę tu nic nadzwyczajnego – ocenił.
Zdaniem rzecznika rządu w Białymstoku doszło do sytuacji, w której "grupa napastników zaatakowała osoby biorące udział w marszu". – To byli chuligani, przestępcy. Jeśli zostanie im udowodniona wina, zostaną ukarani – powiedział.
Pytany o słowa prezydenta Białegostoku, który stwierdził, że podczas marszu równości "polowano na ludzi" i że uczestniczyli w nim lokalni działacze PiS, Müller odparł, że Tadeusz Truskolaski chce tę sprawę upolitycznić.
– To mnie smuci, bo tam mieliśmy do czynienia z osobami łamiącymi prawo, które z tego co wiem, nie są związane z żadną partią – oświadczył rzecznik.
Czytaj też:
Dlaczego o tym się nie mówi? Niezwykła teoria Giertycha