Eurodeputowany PiS: Przypomniały się wiwaty na cześć carycy po pierwszym rozbiorze Polski

Eurodeputowany PiS: Przypomniały się wiwaty na cześć carycy po pierwszym rozbiorze Polski

Dodano: 
Bogdan Rzońca, poseł PiS
Bogdan Rzońca, poseł PiS Źródło:PAP / Rafał Guz
Widząc działanie niektórych przedstawicieli Polski, owacje i radość i wiwaty na cześć wymierzonych w Polskę rezolucji przypominają się karty historii z XVIII wieku i radość i wiwaty na cześć carycy po pierwszym rozbiorze Polski. Krótkowzroczność może mieć tragiczne skutki – mówi portalowi DoRzeczy.pl Bogdan Rzońca, eurodeputowany Prawa i Sprawiedliwości.

Wg rezolucji Parlamentu Europejskiego Polska łamie prawo, dopuszcza się nieuprawnionej i niedopuszczalnej ingerencji w wymiar sprawiedliwości?

Bogdan Rzońca: – Oczywiście unijne instytucje, z całym szacunkiem do nich, nie mają prawa do ingerowania w to, jak wygląda polski wymiar sprawiedliwości. Osobiście żałuję, że na forum europejskim przebija się mocno narracja o tym, że polski rząd chce wymiar sprawiedliwości reformować, a nie o tym, dlaczego ten wymiar sprawiedliwości wymaga gruntownej reformy. Przecież krzywdzących wyroków było wiele, ludzi, uważających się za pokrzywdzonych przez wymiar sprawiedliwości jest bardzo dużo. Tego zabrakło. Osobiście dla mnie przykra była jednak inna rzecz.

Jaka?
Działanie tej części polskiej delegacji, która poparła rezolucję wymierzoną w ich własny kraj. Działanie deputowanych lewicy, czy PO było dla mnie szokujące. Ale nie tylko dla mnie. Ono zszokowało też polityków innych państw – z Niemiec, Francji. Nie potrafili zrozumieć ich zachowania. Innym bardzo szokującym momentem było zachowanie sędziów z Polski, którzy na widowni fetowali ataki na Polskę.

Akurat sędziowie walczą w interesie swojej grupy zawodowej, mają swoje postulaty…

Mają swoje racje, mogą je przedstawiać. Jednak po pierwsze to powinno się odbywać na zasadzie dyskusji – a tej nie ma, jest protest totalny, negowanie w ogóle potrzeby zmian, a zmiany te są przecież konieczne! Ale nawet jeśli już negują potrzebę zmian, chcą ostro protestować, powinni to robić na forum polskim. A oni jadą z tym do Brukseli, Strassburga, cieszą się z krytycznych wobec polskiego rządu rezolucji. Tak być nie powinno.

Argument jest taki, że przecież jesteśmy w Unii Europejskiej, a skoro tak, musimy się dostosować?

Ale tu nie chodzi o Wspólnotę Europejską, a o wspieranie jednego nurtu w Europie – lewicowo-liberalnego. To on jest wiodący, jeśli coś jest nie po linii jest odrzucane od razu. Nie ma dyskusji na argumenty. A widząc działanie niektórych przedstawicieli Polski, owacje i radość i wiwaty na cześć wymierzonych w Polskę dyrektyw przypominają się karty historii z XVIII wieku i radość i wiwaty na cześć carycy po pierwszym rozbiorze Polski. Krótkowzroczność może mieć tragiczne skutki.

Czytaj też:
Oto europosłowie, którzy poparli rezolucję ws. Polski

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także