W pierwszej wersji komunikatu wykluczono zamach terrorystyczny i poinformowano, że powodem tragedii była awaria silnika. Później zdystansowano się do tych słów. Ostatecznie okazało się, że maszyna została przypadkowo zestrzelona.
– Ambasada popełniła błąd, przekazując informacje uzyskane oficjalnie od strony irańskiej bez wskazania, skąd pochodzą – powiedział minister podczas konferencji prasowej. Zapewnił, że był to efekt "pierwszej reakcji w stanie szoku".
Obecnie trwa wyjaśnianie przyczyn katastrofy. – Wspólna ekipa do spraw śledztwa - irańska, kanadyjska, i my również się do niej przyłączamy - otrzymuje dostęp do czarnych skrzynek na miejscu. Potem czarne skrzynki strona irańska jest gotowa przekazać Ukrainie – poinformował Wadym Prystajko.
1 stycznia br. Boeing 737 należący do ukraińskich linii lotniczych MAU został przez pomyłkę zestrzelony przez irańskie służby. Wszyscy pasażerowie i załoga samolotu zginęli. Do tragedii doszło kilka godzin po odwetowym ataku Iranu na amerykańskie bazy w Iraku. Początkowo irańskie władze utrzymywały, że doszło do wypadku. Potem jednak zmieniły front i przyznały się do zestrzelenia samolotu.
Czytaj też:
PiS przegrał głosowanie w Senacie, ale dostał nieoczekiwane wsparcieCzytaj też:
Opozycja górą. Senat odrzucił nowelę ustaw sądowych