"Elżbieta Witek jest marszałkiem Sejmu, a Jarosław Gowin aktualnie szeregowym posłem. Jeżeli ktoś w tzw. Porozumieniu uważa, że dla czyichś chorych ambicji Prawo i Sprawiedliwość zgodzi się na jakiekolwiek zmiany, to się myli" – napisał na Twitterze Ryszard Terlecki.
W sobotę portal wPolityce.pl poinformował, że według jego informacji wśród polityków krążą "ciekawe plotki dotyczące próby przeprowadzenia zmiany na stanowisku marszałka Sejmu". "Opozycja w poniedziałek chce zgłosić do laski marszałkowskiej kandydaturę Gowina" – pisze serwis, powołując się na anonimowego polityka.
Rozmówca serwisu miał stwierdzić, że w poniedziałek opozycja zaproponuje Jarosława Gowina na marszałka Sejmu.
– Niezależnie od tego, co zrobi Gowin, będzie w bardzo trudnej sytuacji. Jeśli nie przyjmie takiej propozycji, to opozycja będzie miała pretekst żeby z nim nie rozmawiać – tłumaczy rozmówca wpolityce.pl.
Jarosław Gowin od tygodnia szuka porozumienia z partiami opozycyjnymi ws. majowych wyborów prezydenckich. Porozumienie Jarosława Gowina oraz partie opozycyjne chcą bowiem przesunięcia wyborów; przeprowadzenia ich w maju (zgodnie z wyznaczoną datą) chce tylko Prawo i Sprawiedliwość.
Jak dodano rozmówca portalu zasugerował, że akcja opozycji ma mieć na celu choćby chwilowe przejęcie inicjatywy na scenie politycznej.
Z kolei w piątek senator PSL Jan Filip Libicki napisał na Twitterze: "Hej członkowie i fani PiS! Chyba jednak jest w Sejmie nowa większość. Do obronienia rezultatu procedowania "ustawy pocztowej" przez Senat i do wyboru nowego marszałka niższej izby parlamentu".
Do wpisu Libickiego odniósł się wcześniej w sobotę poseł Porozumienia Kamil Bortniczuk. "Nie mam wątpliwości, że Jarosław Gowin byłby świetnym Marszałkiem Sejmu. Jednak polityka to nie zabawa, a Rzeczpospolita to nie zabawka, aby w tak trudnym czasie bawić się w rozgrywki personalne, Panie senatorze Libicki" - napisał Bortniczuk na Twitterze.
Czytaj też:
Wiceminister sprawiedliwości: Brak wyborów oznacza paraliż państwaCzytaj też:
"Wstydem jest posługiwać się manipulacją". Szynkowski vel Sęk odpowiada dziennikarzowi "Wyborczej"