W poniedziałek do północy Polacy mieszkający za granicą mogą dopisać się do spisu wyborców, aby 28 czerwca móc głosować. Kandydat KO Rafał Trzaskowski wystosował w tej sprawie apel do premiera Mateusza Morawieckiego.
– Wybory prezydenckie cieszą się rekordowym zainteresowaniem za granicą, ale wygląda na to, że rządzący oprócz utrudniania kampanii kontrkandydatom obecnego prezydenta postanowili też utrudnić udział w wyborach tym, którzy akurat nie przebywają w kraju – mówi Trzaskowski na nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych.
Kandydat KO uważa, że powołano dużo mniej obwodów do głosowania niż w wyborach parlamentarnych, a do wyborców nie docierają potwierdzenia od konsulatów.
– Istnieje więc realne ryzyko, że nie wszyscy chętni będą mogli oddać głos 28 czerwca, dlatego zwracam się do pana premiera o pilne usprawnienie systemu rejestracji i przygotowanie głosowania tak, by każdy Polak mieszkający za granicą mógł oddać głos i wziąć udział w wyborach na prezydenta RP – mówi Trzaskowski.
– Autorytet polskiego państwa w oczach naszych rodaków za granicą jest dziś na szali. Państwo polskie nie może sobie na to pozwolić, szczególnie po kompromitacji nieodbytych wyborów 10 maja – dodaje.
Trzaskowski przekonuje, że "zapewnienie obywatelom prawa do udziału w wyborach jest absolutnie podstawowym zadaniem państwa".
Czytaj też:
Morawiecki: Nie mamy zamiaru tego robić kosztem Niemiec