Wideobloger, którego kilkanaście miesięcy temu nie znał jeszcze prawie nikt na Białorusi, stał się głównym rywalem Łukaszenki na wczesnym etapie kampanii przed wyborami prezydenckimi zaplanowanymi na 9 sierpnia bieżącego roku. Siergiej Cichanowicz stworzył dobrze zarabiający biznes polegający na produkcji klipów filmowych. W zeszłym roku postanowił zająć się polityką. Zaczęło się dość niewinnie, od krótkiego nagrania ukazującego wzrost cen podstawowych produktów na Białorusi w ciągu ostatnich kilkunastu lat. Z biegiem czasu materiały stawały się coraz dłuższe i coraz ostrzejsze. Wśród nagrań znalazły się wywiady z najbardziej znanymi białoruskimi opozycjonistami, takimi jak Mikoła Stakiewicz czy Pawieł Siewiaryniec. Jednak w większości materiałów Cichanowicz robił politykę inną metodą. Odwiedzał mniejsze miejscowości, rozmawiał z ludźmi na temat problemów z lokalnymi urzędnikami, wymiarem sprawiedliwości, zarządami komunalnych domów mieszkalnych, dyrekcjami państwowych przedsiębiorstw. Wszystko zamieszczał na kanale YouTube o nazwie Strana dla Żyzni (Kraj do Życia) sugerującej, że pod władzą Łukaszenki Białoruś nie jest państwem, w którym żyje się łatwo i przyjemnie.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.