– Przepraszam za swój głos. W ostatnim czasie muszę bardzo dużo mówić. Ale najbardziej zadziwiające jest to, że dziś spotykacie się z człowiekiem, który dał radę przechodzić na nogach koronawirusa. Taką diagnozę wczoraj postawili lekarze. Bez symptomów – oświadczył Łukaszenka podczas wtorkowej wizyty w jednostce wojsk wewnętrznych MSW.
Przywódca Białorusi wiele razy sceptycznie odnosił się do koronawirusa wskazując, że 97 proc. Białorusinów przechodzi chorobę bezobjaowowo. Polityk bagatelizował zagrożenie. – Chwała Bogu, że udało mi się trafić do tego grona "bezsymptomowych" – cytuje słowa Łukazenki państwowa agencja informacyjna BiełTA.
"Do tej pory białoruski przywódca ostentacyjnie bagatelizował zagrożenie pandemią. Na Białorusi nie wprowadzono ogólnokrajowej kwarantanny, nie zamknięto granic, ani nie ogłoszono stanu zagrożenia epidemiologicznego i wynikających z tego obostrzeń na szczeblu rządowym. Łukaszenka nazywał działania innych państw „koronapsychozą” i osobiście demonstrował, że Białorusi zagrożenie nie dotyczy. W kwietniu zwołał np. ogólnokrajowy czyn społeczny, a 9 maja – w Mińsku przeprowadził wielką defiladę z okazji Dnia Zwycięstwa, którego świętowanie przełożono nawet w Moskwie" – opisuje serwis belsat.eu.
Czytaj też:
Holandia też odradza podróże do regionów Hiszpanii z powodu nowych zakażeńCzytaj też:
Premiera polskiego samochodu elektrycznego. Pokazano prototyp