Maszyna, którą prezydent wracał ze Szwecji, utknęła na lotnisku we Wrocławiu. Po wylądowaniu Andrzej Duda pojechał do kopalni Rudna, gdzie we wtorek doszło do katastrofy. Pozostali pasażerowie czekają na lotnisku na decyzje pilota.
Jak podaje Onet, rządowego Embraera 175 uziemiła awaria systemu komputerowego. Na pokładzie samolotu zostali dziennikarze i biznesmeni, którzy mieli odlecieć do Warszawy. Nikomu nic się nie stało. Pasażerowie przebywają obecnie na lotnisku we Wrocławiu.
Prezydent Andrzej Duda, który jest już w Polkowicach, rozpoczął wizytę od złożenia kwiatów przed siedzibą KGHM. We wtorek w należącej do spółki kopalni Rudna zginęło 8 górników. Prezydent chce rozmawiać z zarządem kopalni m.in. na temat zabezpieczenia i pomocy rodzinom ofiar. Śledztwo ws. katastrofy wszczęła już prokuratura.
Źródło: Onet.pl/DoRzeczy.pl