Manifestacja PiS w Warszawie. "Dzisiejszy dzień to wspomnienie, pamięć, ale i współczesność"

Manifestacja PiS w Warszawie. "Dzisiejszy dzień to wspomnienie, pamięć, ale i współczesność"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jarosław Kaczyński, prezes PiS
Jarosław Kaczyński, prezes PiS Źródło: PAP / Radek Pietruszka
- Musimy pamiętać i przekonywać tych, którzy nie uświadamiają sobie, z czym mieliśmy wtedy do czynienia, czym był komunizm, ustrój, który gwałcił nie tylko wolność, ale wszelkie prawa. Ciągle w Polsce są ludzie, którzy tego wszystkiego nie chcą przyjąć do wiadomości - mówił podczas obchodów 35 rocznicy wprowadzenia stanu wojennego prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Po godz. 18.00 rozpoczęły się uroczystości upamiętniające 35 rocznicę wprowadzenia stanu wojennego. Na manifestacji na placu Trzech Krzyży w Warszawie obecni byli przedstawiciele władz państwowych. Podczas uroczystości, w ramach Apelu Pamięci, odczytano nazwiska osób, które zginęły w stanie wojennym, uczczono ich pamięć minutą ciszy i wspólną modlitwą. Później głos zabrali m.in. prezes PiS Jarosław Kaczyński oraz były opozycjonista Andrzej Gwiazda. Po uroczystościach delegacja PiS złożyła kwiaty przed grobem błogosławionego ks. Jerzego Popiełuszki w kościele św. Stanisława Kostki.

"Bez pamięci nie ma wspólnoty, nie ma narodu"

– Dziś 13 grudnia, to już 35 lat od tamtych wydarzeń. Kiedy odczytywano tutaj listę poległych, uświadomiłem sobie, że nawet ten najmłodszy z nich przekroczyłby pięćdziesiątkę, gdyby żył. To na prawdę ogromny szmat czasu – rozpoczął swoje wystąpienie prezes PiS.

– Dlaczego ciągle pamiętamy i czcimy tę rocznicę? To przecież rocznica wydarzenia strasznego, które w polskiej historii zapisało się czarnymi, najgorszymi zgłoskami. Otóż Pamięć jest ważna, buduje wspólnotę, bez niej nie ma ani wspólnoty ani narodu – podkreślał.

– Stan wojenny to był powrót do okupacji, do wewnętrznej okupacji przy pomocy sił własnych. Pamięć o tym wydarzeniu musi trwać w narodzie. (...) Musimy pamiętać i przekonywać tych, którzy nie uświadamiają sobie, z czym mieliśmy wtedy do czynienia, czym był komunizm, ustrój, który gwałcił nie tylko wolność, ale wszelkie prawa. Zdeptane zostało wtedy na prawdę wszystko – zaznaczał Kaczyński.

– Ciągle w Polsce są ludzie, którzy tego wszystkiego nie chcą przyjąć do wiadomości, musimy ich przekonywać, musimy pamiętać to wszystko dla nich, ale i dla młodszych pokoleń – żeby nie dały się oszukać, żeby wiedziały, co spotkało Polskę za drugiej wojny światowej i po niej – dodawał.

"Wymiar dzisiejszego dnia jest też inny – całkiem współczesny"

– Mamy dziś rząd dobrej zmiany – rząd Beaty Szydło. Mamy uparte dążenie do tego, by Polska się zmieniła, by stała się sprawiedliwa, by cały ten oszukańczy mechanizm został złamany – mówił Jarosław Kaczyński.

– Wszystko to, co działo się w ciągu ostatnich dwudziestu kilku lat, to było coś niesprawiedliwego i szkodliwego. Ta dobra zmiana napotyka na opór, na wściekły opór tych, którzy na tym tracą. Ogromna większość społeczeństwa przez ten system traciła swoje szanse, była traktowana pogardliwie i niesprawiedliwie. Ale byli też tacy, którzy mieli się w tym systemie znakomicie. To oni dzisiaj próbują zanurzyć polskie społeczeństwo w sferze absurdu. Próbują porównywać obecne rządy do tamtych, porządkowanie Polski do stanu wojennego, kraj, w którym jest najwięcej wolności, z tamtym państwem. Musimy o tym absurdzie mówić, odrzucać go, ale też go rozumieć – przekonywał prezes PiS.

Zdaniem Jarosława Kaczyńskiego, próby porównywania rządu Prawa i Sprawiedliwości do czasów stanu wojennego "ma naiwnych wprowadzić w błąd, a w ludzką świadomość wprowadzić poczucie zbanalizowania tamtego okresu". – Skoro wtedy było jak teraz, to w gruncie rzeczy nic takiego się nie działo – zauważył. – Nie wolno nam się na to zgodzić, musimy protestować, mówić o tym i przekonywać innych. Musimy wiedzieć, po co to całe szaleństwo, gigantyczne oszustwo, nieustanne opluwanie – dodawał.

– Po to, by ludzi odciągnąć, przekonać, że dobra zmiana nie jest dobrą zmianą, a to, co jest robione dla nich, nie jest robione dla nich tylko w celu rzekomej dyktatury, do której dążymy – tłumaczył. – Dzisiejszy dzień to wspomnienie, pamięć, ale i współczesność, by droga ku lepszej Polsce była drogą ciągle otwartą – zaznaczył.

– Jeśli będziemy się mobilizować, jeśli będziemy potrafili mówić nie tylko przy urnie wyborczej, ale i na co dzień, o tym, jaka jest naprawdę Polska, to jestem pewien, że zwyciężymy – dodał na koniec.

TRANSMISJA Z MANIFESTACJI PRAWA I SPRAWIEDLIWOŚCI:

twitter

twitter

twitter

Czytaj też:
Marsz KOD w Warszawie. "Władza, która stawia się przeciwko obywatelom, traci prawo do rządzenia"

Czytaj też:
Marsz KOD, pikieta represjonowanych, uroczystości państwowe. 35 rocznica stanu wojennego

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także