W Budapeszcie w czwartek spotkali się Mateusz Morawiecki, Viktor Orban i Matteo Salvini. – Spotkanie Mateusza Morawieckiego z Viktorem Orbanem i Matteo Salvinim dowodzi, że temat budowy nowej prawicy w Europie jest otwarty, że jest to możliwe i szanse są – uważa wicerzecznik PiS Radosław Fogiel.
Przywódcy rozmawiali m. in. o wyjściu partii Fidesz z Europejskiej Partii Ludowej, przebudowie Unii Europejskiej, wspólnych celach i wartościach, a także walce z COVID-19. Jednak głównym tematem rozmów było powołanie nowej grupy w Parlamencie Europejskim. Jej cel to "zaoferowanie alternatywy dla Europejskiej Partii Ludowej, która przechyliła się na lewo". Kolejne spotkanie Morawieckiego, Salviniego i Orbana odbędzie się prawdopodobnie w maju w Warszawie.
Lisicki: To może być trzecia siła w Parlamencie Europejskim
– Spotkanie węgierskie, jak rozumiem, jest krokiem w stronę porozumienia, jest szansą na nową jakość i źródłem nadziei, w tym sensie, że temu dominującemu w Parlamencie Europejskim układowi lewicowo-liberalnemu mógłby zacząć się przeciwstawiać silny blok prawicowo-konserwatywny, ponieważ połączenie tych trzech ugrupowań w Europarlamencie, czyli PiS-u, Fideszu i Ligi doprowadziłoby do powstania trzeciej co do wielkości siły w PE, niewiele mniej licznej niż druga siła - socjaldemokraci. To dałoby większą możliwość wpływania na przebieg obrad, na układ w komisjach PE, na dokumenty, które z niego wychodzą – ocenił Paweł Lisicki na antenie Polskiego Radia 24.
Gdyby udało się stworzyć taką frakcję, ocenił redaktor naczelny "Do Rzeczy", byłaby to możliwość przynajmniej pewnego powstrzymywania i stawiania oporu głównej frakcji Europarlamentu.
– Nowa frakcja w Parlamencie Europejskim to inwestycja w przyszłość. Można pod sztandarami konserwatywnymi budować skuteczną i silną reprezentację, opozycyjną wobec obecnego mainstreamu w PE – ocenia publicysta.
Czytaj też:
"Organizuje blok proputinowski". Tusk uderza w premiera