Z życia nadzwyczajnej kasty.
Zadzwonił do nas sędzia Waldemar Żurek, żeby wyjaśnić, że co prawda skorzystał z oferty priorytetowych szczepień dla sędziów, ale nie brał udziału w awanturze, która się rozpętała w centrum szczepień przy ul. Galicyjskiej w Krakowie. Przypomnijmy – pisaliśmy o tym, że grupa sędziów wymachując legitymacjami, usiłowała minąć kolejkę, co spotkało się z burzliwą reakcją innych czekających. Napisaliśmy, że sędzia Żurek zachowywał się kulturalnie. Uściślijmy zatem, że szczepił się indywidualnie, a nie w grupie awanturników.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.