Od razu rzucamy się na wieści kowidowe. Minister powołał specjalny zespół do spraw reformy szpitali. Niby lepiej późno, niż wcale, ale w składzie na 13 osób – dziesięciu prawników, jeden ekonomista, jeden biotechnolog i jeden od finansów i bankowości.
Wprowadzono nowe rozwiązanie. Będzie dopuszczane mieszanie szczepionek. A więc możesz się zaszczepić Pfizerem a dopalić w drugiej turze Zenkiem. Do tej pory producenci nic nie mówili o takich mieszankach i zdaje się, że nie badano nawet takiej możliwości. Minister Niedzielski utrzymuje, że taki mikser ma nawet… lepsze działanie niż szczepienie dwa razy tą samą szczepionką. To ciekawe, co na to producenci? Decyzja jest podobno podyktowana tym, żeby ośmielić osoby, które słabo przeszły pierwsze zaszczepienie. Chodzi wyraźnie o zachętę do doszczepień, bo po pierwszej dawce rzesze chętnych do drugiego strzału zaczęły się przerzedzać. To znowu testowanie „na żywca”, czyli zaszczepimy się mieszanką i zobaczymy jak będzie.
Kwarantanna dla zakażonych Deltą
Delta będzie traktowana na sposób specjalny. Ministerstwo wprowadza trzytygodniową kwarantannę dla zakażonych Deltą. Nie bardzo wiadomo skąd taka zmiana. No bo w takim Brisbane (Australia) jak się zakaziło 6 tamtejszych to zamknięto miasto na… 3 dni. Może długość kwarantanny to funkcja ilości zakażonych i stąd u nas taka zwyżka. Ale jak będą chorować na testy miliony to kwarantanna będzie trwała w tym tempie kilka lat. A może o to chodzi?
Delta idzie dość długo i się powoli nudzi. Ile można straszyć jak niewiele się dzieje w statystyce? Dlatego mamy już wariant Super Delta. Nowy hicior jest szybszy w transmisji, zaś w rozmnażaniu 1.000 razy (Chińczycy policzyli dokładnie: 1.260) bardziej „wydajny” niż ten pierwszy z Wuhan. Wylęga się szybko w 4 dni (a więc po kiego te trzy tygodnie kwarantanny, panie ministrze?). Nie wiadomo jaki tam on jest, jedni piszą, że powoduje znaczne powikłania, Szwajcarzy, że nic na ten temat nie wiemy. Nie wyjdziemy z tego. Jak już coś tam panie lepiej, to zza rogu wypada kolejny mutant. Ja naliczyłem ich kilkanaście (w przestrzeni medialnej). O Delcie napiszę osobno, bo to chytra sztuczka. Opiera się logice i wiedzy. Medialnie – idealna.
Teraz obiecane cytaty, bo ludzie są w stanie w krótkich kawałkach opisać (lepiej niż ja) istotę kowidowych czasów:
Zapisek Magdy M. z 21 lipca: „Czwarty dzień mamy ZERO zgonów z powodu #COVID19 a ja nadal nie mogę odwiedzić Taty w szpitalu, który dostał udaru. Nie może Go odwiedzić moja chrześnica, studentka medycyny, która jest zaszczepiona”.
Michalina pisze: „Już wkrótce zaszczepionych wykończy regularne przyjmowanie szczepionki, niezaszczepionych natomiast brak dostępu do lekarza (z powodu jej nieprzyjęcia). Czyż to nie jest genialne w swej prostocie?”
18 lipca Chłop Antoni podliczył szpitale: „Na dzień dzisiejszy są hospitalizowane 342 osoby z powodu Covid-19. To jest mniej niż jedna osoba na sto tysięcy obywateli. Dokładnie to 0,0009% populacji. Zamknąć lasy!”
Narodowa Marta wieszczy paradoks: „Chociaż czwarta fala będzie mniejsza od poprzednich, to obostrzenia będą większe. Mimo to zaszczepieni będą się z nich cieszyć, jeżeli będą dotyczyły tylko niezaszczepionych”.
Arkadiusz Trela wskazuje na niekonsekwencję: „Jeśli jedna śmierć na 10.000 przypadków „choroby” zamyka kraj, to czy jedna śmierć na 10.000 zastrzyków nie powinna zamykać programu? Art. 121a Prawa Farmaceutycznego?”
I na zakończenie cytatki polityczne, jeszcze w kontekście NS2, ku pamięci bo zaczynamy zapominać:
Zbigniew Kozłow wskazuje na zachowanie mediów: „Biden klepnął z Merkel Nord Stream 2. Pozamiatane. Tymczasem na Der Onet i TVN zachwyty nad oświadczeniem Tuska, że Kaczyński pcha nas w objęcia Putina”.
I to co mnie szczególnie rusza, czyli polskie proporcje naszej debaty w stosunku do rzeczy ważnych, od Marcina Makowskiego z 21 lipca: „Polskie media były dzisiaj zaaferowane debatą o odwołanie ministra Czarnka. W międzyczasie Ameryka podpisała umowę z Niemcami, która ignoruje bezpieczeństwo energetyczne Europy Środkowo-Wschodniej. Jej beneficjentem jest Putin. Geopolityka istnieje nawet gdy na nią nie patrzymy”.
I moje ulubione, czyli jak postępuje fala zabraniania pod flagą nieobrażania nikogo. Teraz chronimy komunistów. Marcin Palade zauważa: „Eksperci z Międzynarodowej Rady Ochrony Zabytków i Miejsc Historycznych uznali, że Stocznia Gdańska nie trafi na listę UNESCO między innymi dlatego, że jako symbol upadku komunizmu może godzić w osoby, które wciąż podzielają tamtą ideę. Mamy 2021 a światowy komunizm w rozkwicie”.
Jerzy Karwelis
Więcej wpisów na blogu Dziennik zarazy.
Czytaj też:
Czarna Anna Boleyn, czyli – kowidki międzynarodoweCzytaj też:
Cenzura. A lud się cieszy