– Partia polityczna to żywy organizm, ona cały czas się zmienia, cały czas ewoluuje po to, aby wygrywać wybory. Ja myślę, że zamknęliśmy etap ustanawiania, czy potwierdzania silnego przywództwa Donalda Tuska, przed nami jeszcze wybory zarządu krajowego. Ale ja z całą pewnością jestem przekonany o tym, że dziś jesteśmy na etapie tworzenia bardzo silnej drużyny. Drużyny, która pójdzie po zwycięstwo, a jej liderem Donald Tusk – powiedział Kierwiński w "Porannej Rozmowie Gazeta.pl". W sobotę odbyły się wybory wewnętrzne w PO. Obyło się bez niespodzianek. Przewodniczącym został wybrany Donald Tusk.
"PiS musi być na wojnie"
Sekretarz generalny PO podkreślił również, że martwi go retoryka wojenna PiS. – PiS to jest partia, która ze wszystkimi musi być na wojnie, wszystkich musi straszyć, wszystkich musi obrażać, wszystkich musi sprowadzać do roli przeciwników, z którymi musi się pojedynkować i walczyć. Kompletnie nie tędy droga – podkreślił Kierwiński.
– Okazuje się, że to słowo jest nieznane Morawieckiemu. On potrzebuje wojny i ewentualnie, pod wpływem siły, się cofa. Smutne to, bo to rujnuje polski wizerunek i nic dobrego Polsce nie przynosi – zauważył.
Polityk PO nawiązał też do głośnego wywiadu Mateusza Morawickiego dla "Financial Times". Szef rządu stwierdził, że UE "przystawia polskim władzom pistolet go głowy". – To typowa retoryka na potrzeby PiS-owskich odbiorców. Morawiecki musi jakoś wytłumaczyć swoim wyborcom to, że doprowadził do takiego bałaganu, że pieniędzy dla Polaków nie ma, a jednocześnie będą musieli się cofnąć – ocenia parlamentarzysta Platformy.
Czytaj też:
Europoseł PiS: Opozycja ma nadzieję, że KE obali rządCzytaj też:
Kosiniak-Kamysz: To są decyzje Kaczyńskiego