We wtorek 26 października o godz. 17.00 w Pałacu Prezydenckim Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Andrzej Duda dokona zmian w składzie Rady Ministrów.
Jak podaje serwis Interia, swoje stanowiska mają stracić minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka, a także szef resortu rolnictwa i rozwoju wsi Grzegorz Puda. Tymczasem prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego przekonuje, że żadna zmiana w rządzie nie sprawi, że będzie on lepiej funkcjonował.
– W tym rządzie ciężko już mówić o zmianach na lepsze. To jest słaby rząd. Decyzje nie są podejmowane przez ministrów w sposób suwerenny. To są decyzje prezesa Jarosława Kaczyńskiego – powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz w poniedziałek wieczorem na antenie Radia Zet.
Odwołanie Pudy
Lider ludowców był dopytywany o przewidywaną zmianę w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Krytykowanego Grzegorza Pudę ma zastąpić Henryk Kowalczyk.
– Następuje reasumpcja naszego wniosku o odwołanie ministra Pudy. Rządzący podczas debaty o odwołanie ministra Pudy bardzo go bronili. Trudno się dziwić, że do tej zmiany dochodzi – stwierdził Kosiniak-Kamysz. – Minister Grzegorz Puda jest człowiekiem, który firmuje “Piątkę Kaczyńskiego”. Jego założeniem są w zasadzie likwidacją polskiego rolnictwa. Głównym inspiratorem ustaw dotyczących rolnictwa i tak będzie Jarosław Kaczyński – dodał prezes PSL.
Zdaniem Kosiniaka-Kamysza Henryk Kowalczyk jest o wiele bardziej doświadczonym posłem niż Grzegorz Puda.
Mur na granicy
Polityk był również pytany o kwestię budowy muru na granicy z Białorusią. Poseł zdecydowanie stwierdził, że jego partia chce "bezpiecznej granicy".
– To zabezpieczenie musi być nowoczesne, a nie być murem rodem ze średniowiecza. Dostaliśmy zapewnienie, że ten mur ma posiadać najnowocześniejszą technologię. Będzie wyposażony w czujniki ruchu. Kolejna kwestia, to jasny sygnał dla osób, wykorzystywanych przez prezydenta Białorusi – powiedział.
– Ci ludzie są oszukiwani, bo proponuje się im wyjazd i zapewnia drogę tranzytową do Niemiec. Jeżeli pójdzie wyraźny sygnał, że ten szlak jest zamknięty i nie da się go przekroczyć, to mam nadzieję, że proceder Łukaszenki przestanie mieć popyt na Bliskim Wschodzie – dodał.
Kosiniak-Kamysz wskazał także, że opozycja będzie domagała się od Najwyższej Izby Kontroli zbadania, jak są wydatkowane środki na budowę zapory.
– Będziemy walczyć o niezależność kontrolerów. Osłona wydatkowania tych pieniędzy powinna być antykorupcyjna. Jako parlamentarzyści, będziemy kontrolować każdą złotówkę, która jest przeznaczona na bezpieczeństwo Polski – zapewnił prezes PSL.
Czytaj też:
Kosiniak-Kamysz chce, by władza różnicowała prawa zaszczepionych i niezaszczepionych na COVID-19Czytaj też:
Kosiniak-Kamysz: Nasza niepodległość jest gwarantowana przez obecność w Unii Europejskiej