Przypomnijmy, że w piątek wieczorem Barbara Stanisławczyk-Żyła poinformowała Radę Mediów Narodowych o rezygnacji z pełnienia funkcji prezesa Polskiego Radia. Była to o tyle zaskakująca decyzja, że Stanisławczyk-Żyła została wybrana na swoją funkcję we czwartek. Jeszcze wtedy deklarowała ścisłą współpracę z RMN. Według nieoficjalnych doniesień przyczyną rezygnacji było powołanie na stanowisko wiceprezesa Polskiego Radia Mariusza Staniszewskiego. Decyzja ta miała być jej narzucona. – To powinno zaniepokoić przywódców szeroko rozumianej politycznej prawicy. Po sprawie z prof. Szwagrzykiem mamy drugą sprawę, w której bardzo wiele osób mówi, że nie rozumie, co się dzieje, bo pani Stanisławczyk startowała, wygrała, ale potem mówi, że się wycofuje – powiedział w rozmowie z Antonim Trzmielem publicysta "Do Rzeczy" Piotr Semka.
Pojawiły się również informacje, że Rada Mediów Narodowych Zamierza zrezygnować z kolejnego konkursu na prezesa Polskiego Radia. Zdaniem Semki to zły pomysł. – Ja zachęcam, jeśli mnie słyszy Krzysztof Czabański, aby odłożyć na półkę takie pomysły, że skoro pani Stanisławczyk podała się do dymisji, to teraz my zadecydujemy, kto będzie na jej miejscu. Przejrzystość instytucjonalna powinna skłonić do tego, żeby na nowo utworzyć konkurs i to nawet, jeśli będzie to żmudne. Ktoś może powiedzieć, że to np. ustawka. Jest zbyt dużo złych emocji wobec mediów publicznych, aby taki scenariusz się rozwijał – ocenił.
Czytaj też:
Nie będzie konkursu na prezesa Polskiego Radia. "Wskażemy kogoś z pominięciem tej procedury"