Europoseł Robert Biedroń w sobotę krytycznie odniósł się do nowelizacji ustawy medialnej i zdradził, że będzie żądał "działań ze strony Komisji Europejskiej, pilnych pytań, jeśli cudzo o ochronę wolnych mediów w Polsce.
– Jako szef delegacji Lewicy w Parlamencie Europejskim zwrócę do przewodniczącego Parlamentu Europejskiego o pilną debatę ws. wolności mediów w Polsce, kończącą się rezolucją i wezwaniem Komisji Europejskiej do działań – zapowiedział jeden z liderów "Nowej Lewicy"
"Przedstawiciel hipokrytów"
W rozmowie z portalem wPolityce.pl europoseł Dominik Tarczyński skrytykował wypowiedź byłego lidera "Wiosny". Przypomniał, że Biedroń wywodzi się ze środowiska, które zwolniło go z lokalnego oddziału TVP za poglądy.
– To były czasy Czarzastego i całego środowiska wtedy jeszcze SLD. Biedroń się z niego wywodzi. Z nimi był na listach i z nimi robi politykę. On teraz chce bronić wolnych mediów? – dziwił się Tarczyński.
Polityk PiS podkreślił, że nie powinno być tak, by jakieś inne państwo wykupywało w Polsce pełen pakiet władzy nad mediami, nazywanymi często "czwartą władzą".
– Są to hipokryci, którzy cały czas realizują swoją politykę "ulica i zagranica". Nie przyniesie to żadnego efektu. Nie przyniesie efektu, który oczekują, dlatego że te akcje trwają od 2015 roku. Przegrywali w Radzie Europy, w instytucjach międzynarodowym, w tym znaczeniu, że przegrywają wybory w Polsce – twierdził rozmówca wPolityce.pl.
Eurodeputowany przypomniał, ze zapisy ustawy wzorowane są na podobnych przepisach stosowanych w całej Europie.
– Oczywiście w swoim elektoracie Biedroń będzie uważany za tego, który broni TVN-u, chociaż tu w ogóle nie chodzi o TVN – skwitował Tarczyński.
Czytaj też:
"Ciężkie chwile Czarzastego". Kilkanaście osób rozważa odejście z Nowej LewicyCzytaj też:
Kraków: Manifestacja w obronie TVN. Kosiniak-Kamysz: Będą odpowiedzialni za zdradę stanu