Mężczyźni, którzy dokonał ataku na warszawski kościół św. Krzyża zostali aresztowani w niedzielę. Jeden z nich został tymczasowo aresztowany, drugi nie zostanie objęty tym środkiem zapobiegawczym.
Mężczyzna w prokuraturze usłyszał zarzut uszkodzenia zabytku. Wobec niego do sądu także skierowano wniosek o tymczasowy areszt. Sąd nie zgodził się jednak na taki krok.
Prokuratura zapowiedziała złożenie zażalenie na tę decyzję. – W ocenie prokuratury jedynie środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania w prawidłowy sposób zabezpieczy tok prowadzonego śledztwa – przekazała rzecznik warszawskiej Prokuratury Okręgowej, Aleksandra Skrzyniarz.
Zarzuty ws. profanacji kościoła
Pierwszemu ze sprawców postawiono zarzuty, a sąd zdecydował o tymczasowym aresztowaniu na okres trzech miesięcy.
– W toku czynności procesowych podejrzanemu przedstawiony został zarzut popełnienia czynu z art. 108 ust. 1 ustawy o ochronie zabytków w zb. z art. 288 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. – przestępstwa zagrożonego karą pozbawienia wolności do lat 8 – powiedziała w rozmowie z portalem tvp.info Skrzyniarz.
Ze względu na konieczność zabezpieczenia prawidłowego toku postępowania, jak również istniejącą obawę bezprawnego utrudniania postępowania karnego (obawa matactwa procesowego) oraz grożącą podejrzanemu surową karę prokurator skierował do sądu wniosek o zastosowanie najsurowszego środka zapobiegawczego. Sąd podzielił argumentację przedstawioną przez prokuratora i zastosował tymczasowe aresztowanie na okres 3 miesięcy.
Do profanacji świątyni doszło w nocy z 24 na 25 grudnia. O akcie wandalizmu poinformował prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości i Straży Narodowej, Robert Bąkiewicz.
Jak nieoficjalnie dowiedział się portal tvp.info, sprawcą zniszczenia fasady kościoła jest działacz LGBT.
Czytaj też:
Sprawca ataku na Bazylikę Świętego Krzyża zatrzymanyCzytaj też:
Chrześcijanie najbardziej prześladowaną grupą religijną w Europie. Zatrważający raport