W czwartek w Pradze Polska i Czechy podpisały umowę kończącą spór o kopalnię Turów. Warszawa zobowiązała się do budowy podziemnej bariery przy kopalni oraz zapłaty 45 mln euro rekompensat. Z kolei Czesi wycofają wniesioną przed Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej skargę na polski rząd.
Politycy obozu rządzącego podkreślają, że negocjacje, choć długie i trudne, przyniosły jednak pozytywny finał. Opozycja z kolei podkreśla konieczność zapłaty przez Polskę nałożonej przez TSUE kary, która w tej chwili wynosi 200 mln złotych. Również część ekspertów podkreśla, że sukces Warszawy to w istocie pyrrusowe zwycięstwo.
Spotkanie z górnikami
Szef polskiego rządu nie ma jednak wątpliwości, że umowa z Czechami to sukces. Po powrocie ze stolicy Czech Morawiecki udał się do Bogatyni, aby spotkać się z górnikami pracującymi w kopalni Turów. Premier podkreślił, że Polska od samego początku sporu nie zamierzała przerywać wydobycia węgla.
– Zamknięcie kopalni Turów doprowadziłoby do tragedii jej pracowników, ich rodzin, ale i wszystkich odbiorców – wskazywał Morawiecki. Podczas swojego przemówienia szef rządu nie powstrzymywał się przed mocną retoryką. Padły słowa o "zagranicznych trybunałach" oraz "sędziach z Luksemburga".
– My, rząd PiS odpowiadamy przed jednym tylko trybunałem. Przed trybunałem polskich spraw, a nie przed trybunałami, które podejmują niewłaściwe, żeby nie określić ich jeszcze bardziej dosadnymi epitetami, decyzje. A więc dzisiaj jest ten dobry dzień – stwierdził.
Mocne słowa premiera
Szef rządu podziękował również minister klimatu i środowiska Annie Moskwie za prowadzone negocjacje oraz górnikom i ich rodzinom za wsparcie.
– Wasze wsparcie w sprawie Turowa czułem cały czas. Wiedziałem, że mam za sobą głos tysięcy osób, bo żaden sędzia z Luksemburga nie będzie nakładał na nas kar. Nie ugięliśmy się temu szantażowi – powiedział i dodał, że polski rząd "musi słuchać Polaków, a nie zagranicznych ośrodków władzy.
Przy okazji Morawiecki ponownie skrytykował byłego premiera Donalda Tuska.
– Warto przypomnieć głosy Platformy Obywatelskiej i Donalda Tuska z przeszłości. To były słowa, nad którymi dzisiaj warto opuścić kurtynę milczenia i wstydu. Zamknięcie kopalni i elektrowni, to co proponowali działacze opozycji, doprowadziłoby do tragedii – powiedział premier.
Czytaj też:
Legendarna jednostka trafi do Polski. Morawiecki mówi o "ostrzeżeniu"Czytaj też:
Premier: Nie będzie bezpiecznej Europy bez suwerennej Ukrainy