Ustawa 81 (był to numer porządkowy druku sejmowego, ale zdaniem niektórych, w kontekście proponowanych rozwiązań, symboliczny) niesławnie przepadła w Sejmie, ale niesmak po niej pozostał. To już kolejna po „wyborach pocztowych”, „piątce dla zwierząt” czy kolejnych „repolonizacjach” mediów legislacyjna szarża partii rządzącej – tyleż hałaśliwa i uparta, ile od samego początku pozbawiona sensu. Trudno wręcz pomieścić w zwięzłym tekście wszystkie zawarte w niej horrenda, trudno orzec też, czemu miałaby służyć – bo do zmniejszenia zachorowań na COVID-, co oficjalnie było jej celem, przyczynić by się nie mogła w najmniejszym nawet stopniu.
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.