– Niemcy mają swój geopolityczny plan budowy Mitteleuropy 2 i ich analitycy nawet tego nie ukrywają. To jest jeszcze plan Bismarcka, tylko poprawiony, gdzie Niemcy mają dominować w części Europy Środkowej i Wschodniej, ale nie na zasadach partnerskich, tylko na zasadach wyzysku – mówił Jaki w TVP Info.
"Nasz człowiek" w Berlinie
– Polacy i ta część (narodów europejskich - red.) miałaby być przeznaczona jako tacy podwykonawcy do niemieckich planów politycznych. I po to jest ten cały projekt federalizacji, który jeśli miałby być zrealizowany, to Polska całkowicie politycznie zostałaby zdominowana, a centrum decyzyjne zostałoby przeniesione do Berlina – przekonywał.
Według Jakiego, żeby zrealizować ten plan, "Niemcy wiedzą, że muszą osadzić w Polsce swojego człowieka w opozycji". – Takie orzeczenia, jak TSUE są tylko po to, żeby osiągnąć ten cel, żeby swojego człowieka osadzić w Polsce, takiego właśnie jak Donald Tusk – stwierdził.
Opozycyjni europosłowie za karaniem Polski
Dalej mówił, że Polska miałaby dzisiaj dwa razy więcej pieniędzy, gdyby polscy eurodeputowani z opozycji nie głosowali "za tym, aby TSUE miał więcej siły, aby nakładać na nas te kary i aby Polsce nie wypłacać żadnych pieniędzy".
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej nałożył na Polskę kary w sprawie niezaprzestania wydobycia w kopalni Turów, a także z powodu funkcjonowania Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. W zeszłym tygodniu Warszawa i Praga osiągnęły porozumienie w sprawie Turowa. Z kolei prezydent Andrzej Duda złożył projekt zmiany ustawy o SN likwidujący Izbę Dyscyplinarną.
Czytaj też:
Niemieckie media: Polskim władzom chodzi tylko o pieniądze z BrukseliCzytaj też:
Romanowski: Propozycja prezydenta może zapewnić ochronę nadzwyczajnej kasty