W ubiegłym tygodniu prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden podjął decyzję o rozlokowaniu w naszym kraju 1,7 tys. żołnierzy USA z elitarnej 82. Dywizji Powietrznodesantowe, mającej swoją kwaterę główną w Fort Bragg w Karolinie Północnej. Formacja ta jest jedną z najsłynniejszych amerykańskich jednostek wojskowych. O jej zasługach powstał m.in. szereg filmów.
Takie uzgodnienia zapadły po spotkaniu amerykańskiego przywódcy z sekretarzem obrony Lloydem Austinem i przewodniczącym Połączonych Szefów Sztabów gen. armii Markiem Milleyem. Głównym tematem rozmów było wzmocnienie wschodniej flanki NATO w obliczu zagrożeń dla Europy Środkowowschodniej, szczególnie Ukrainy, ze strony Federacji Rosyjskiej.
Przypomnijmy, że Kreml zgromadził przy granicy swojego zachodniego sąsiada ponad 120 tys. wojskowych wraz ze sprzętem.
Wsparcie z USA już w Polsce
"W poniedziałek przed południem kolejna grupa amerykańskich żołnierzy z 82. Dywizji Powietrznodesantowej wylądowała w Rzeszowie. #StrongerTogether" – podał resort obrony narodowej na Twitterze.
W niedzielę Amerykanie przylecieli do Polski samolotem Boeing C-17 Globemaster III. Wylądowali na lotnisku w Jasionce pod Rzeszowem. Z maszyny wyjechało kilka pojazdów wojskowych, w tym m.in. hummery, w których siedzieli żołnierze. Był to już drugi transport wysłany ze Stanów Zjednoczonych. Do tej pory w naszym kraju pojawiła się np. grupa przygotowawcza, której zadanie polegało na zabezpieczeniu logistycznym wojskowych, którzy będą stacjonować na terytorium Rzeczpospolitej.
"Konsekwentnie wzmacniamy bezpieczeństwo Polski i wschodniej flanki NATO. (...) To nasza sojusznicza odpowiedź na narastający kryzys wywołany agresywnymi działaniami Rosji" – oznajmił w swoich mediach społecznościowych szef MON Mariusz Błaszczak.
twitterCzytaj też:
Rzecznik MSZ: Nie wolno niszczyć architektury bezpieczeństwa w EuropieCzytaj też:
Sullivan ostrzega Rosję: Nord Stream 2 nie zostanie uruchomiony