Grochal opublikowała serię wpisów na Twitterze, w których przekonuje, że rządzący wykorzystują wojnę na Ukrainie, aby tylko zniszczyć demokrację i wprowadzić w Polsce putinizm.
"PiS, korzystając z wojny na Ukrainie, instaluje putinizm w Polsce. Opozycja i cześć mediów znowu dała się zaszantażować potrzebą "jedności", "popiera i nie przeszkadza". Nie będzie jedności bez praworządności. Sporo się jeszcze musicie nauczyć od Kaczyńskiego, żeby z nim wygrać" – przekonywała.
Ta wypowiedź spotkała się z falą krytyki. "PO i Newsweek w dalszym ciągu w 10. dniu wojny namawiają do de facto do unijnych sankcji przeciwko PL pomimo skompromitowania eurokratów współpracą z Putinem. To nóż w plecy wsadzany przez owładniętych ideologicznym amokiem propagandystów modelu UE, który się skończył 6 dni temu!" – napisał poseł Solidarnej Polski Janusz Kowalski.
Grochal: Emocje na bok
Dziennikarka "Newsweeka" nie ustawała jednak i mimo dosłownie setek krytycznych komentarzy dalej przekonywała, że rządzący próbują wprowadzić w Polsce putinizm.
"Emocje na bok. Fakty są takie: PiS, niszcząc wolne sądy, wolne media, kopiując nagonke na LGBT z Rosji Putina, rozbijając UE razem z Orbanem i Le Pen, dążył do zainstalowania w Polsce putinizmu. Trzeba o tym mówić głośno, kibicując Ukrainie, żeby wygrała z dyktatorem z Kremla" – napisała w kolejnej wiadomości w mediach społecznościowych.
Rośnie poparcie dla PiS
Z sondaży publikowanych w ostatnim tygodniu jasno wynika, że Prawo i Sprawiedliwość zyskuje poparcie. W najnowszym badaniu "Super Expressu" partia Kaczyńskiego uzyskała ponad 37 proc. poparcia, taki sam rządzący uzyskali w sondażu Radia Zet. Z kolei w badaniu Social Changes dla wpolityce.pl PiS ma 38 proc.
Czytaj też:
Kobiety jako żywe tarcze. Barbarzyńskie działania RosjanCzytaj też:
Ukraina: Rosja strzela mimo zawieszenia broni. Władze apelują o udanie się do schronów