Po rosyjskiej inwazji na Ukrainę hakerzy z całego świata przeprowadzili serię cyberataków na Moskwę. Hakowane miały być nie tylko strony rządowe, ale też lokalna telewizja oraz systemy zarządzania satelitami. Brytyjski dziennik "Mailu Mail" donosi, że w wysiłkach w przywróceniu stabilności sieci wspierał Rosję chiński potentat technologiczny Huawei.
Minister obrony Australii stwierdził w poniedziałek w jednym z programów telewizyjnych, że raporty świadczące o zaangażowaniu Huawei są "bardzo niepokojące", szczególnie w kontekście, gdy "każdy inny odpowiedzialny kraj na świecie szuka sposobów, w jaki może nałożyć sankcje i zaprzestać handlu z Rosją".
W opublikowanym oświadczeniu Huawei stanowczo odcina się od rewelacji "Daily Mail".
"Huawei informuje, że publikacja Daily Mail na temat firmy to fake news. Zawarte w niej informacje są nieprawdziwe" – czytamy.
Lewandowski zrywa umowę
Mimo zapewnień chińskiej marki, Robert Lewandowski podjął decyzję o zerwaniu współpracy z Huawei. Reprezentant Polski, który był jedną z twarzy firmy, zdecydował się rozwiązać kontrakt reklamowy.
"Informuję, że podjęliśmy dziś decyzję o zakończeniu współpracy marketingowej między Robertem Lewandowskim a marką Huawei. Tym samym realizacja wszelkich świadczeń promocyjnych została z naszej strony wstrzymana" – poinformował "Wirtualną Polskę" Tomasz Zawiślak, menedżer Lewandowskiego.
Piłkarz Bayernu Monachium podpisał nowy, trzyletni kontrakt z Huawei w styczniu 2022 roku. Z doniesień medialnych wynika, że miał na nim zarobić 5 mln euro.
Huawei miał już zostać poinformowany o decyzji Lewandowskiego. Jego decyzja jest obecnie analizowana przez prawników.
Wcześniej kapitan polskiej reprezentacji stwierdził, że "nie wyobraża sobie" rozgrywania meczu barażowego z Rosją o udział w mistrzostwach świata w piłce nożnej ze względu na atak zbrojny przeprowadzany przez rosyjskie wojska na Ukrainie.
Czytaj też:
Zatrważający raport litewskich ekspertów. "Nie kupujcie chińskich telefonów"Czytaj też:
Polacy popierają decyzję PZPN o bojkocie meczu z Rosją