Gość "Kwadransa politycznego" zapewnił, że przybywający do Polski uchodźcy będą mogli realizować obowiązek szkolny. Poinformował, że według szacunków dzieci i młodzież stanowią "co najmniej 50 proc." osób uciekających z Ukrainy.
– Chcemy by te dzieci, które w sposób komunikatywny posługują się językiem polskim mogły uczęszczać wraz ze swoimi polskimi rówieśnikami do tej samej klasy. A te dzieci, które nie znają języka polskiego w oddziałach przygotowawczych były przygotowywane do nauki w języku polskim – powiedział Tomasz Rzymkowski dodając, że "nawet tam gdzie będą oddziały przygotowawcze by lekcje takie jak wychowanie fizyczne, plastyka czy muzyka odbywały się wspólnie".
MEiN sięgnie po emerytowanych nauczycieli?
Polityk zaznaczył, że część obywateli Ukrainy, którzy schronili się w Polsce, posługują się wyłącznie językiem rosyjskim. Obecnie w polskim systemie oświaty funkcjonuje ok. 7 tysięcy nauczycieli języka ukraińskiego i rosyjskiego.
– Mamy duże kadry nauczycieli języka rosyjskiego, niestety będących na emeryturze. Będziemy ich prosić by wrócili do szkoły i chcieli nas wesprzeć, nawet w okrojonym wymiarze godzin – poinformował wiceszef resortu edukacji.
– W przyjętym wczoraj przez rząd projekcie ustawy jest sporo przepisów oświatowych, w tym ułatwianie dla podjęcia przez znajdujących się wśród uchodźców pedagogów. Przepisy te odnoszą się również do nauczycieli akademickich. A także studentów. Zależy nam by mogli oni kontynuować naukę w Polsce. Zwłaszcza obywatele Polscy, którzy licznie studiowali na medycznych uczelniach ukraińskich – dodał Tomasz Rzymkowski.
Polska przyjmuje uchodźców
Od wybuchu wojny na Ukrainie 24 lutego do polski przyjechało już ponad 1,2 mln uchodźców. Tylko wczoraj funkcjonariusze Straży Granicznej odprawili 141,5 tys. podróżnych z Ukrainy.
Czytaj też:
Kumoch krytykuje Borrella. "Nie powinien kierować się mentalnością twitta"Czytaj też:
Paszportowy boom. Na wyrobienie dokumentu trzeba czekać miesiącCzytaj też:
Jak radzimy sobie z konsekwencjami wojny na Ukrainie? Polacy odpowiedzieli