W środę minister spraw zagranicznych wystąpił na wspólnej konferencji prasowej z dyrektorem wykonawczym Światowego Programu Żywnościowego Davidem Beasley'em, który przebywa w Polsce.
Szef polskiego MSZ przekazał między innymi, iż do naszego kraju trafiło już ponad milion ukraińskich uchodźców, uciekinierów przed inwazją Federacji Rosyjskiej i Władimira Putina.
Fala uchodźców i wyzwanie dla Polski
– Polska stoi w obliczu prawdopodobnie największej fali uchodźców od czasu II wojny światowej i stara się odpowiedzieć na ten humanitarny kryzys wszelkimi możliwymi sposobami – oznajmił minister Zbigniew Rau.
Według szacunków, z Ukrainy może ewakuować się w wyniku działań wojennych około 5 mln osób. Dla porównania: podczas kryzysu migracyjnego w 2015 roku z Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu do Europy przybyło około 1,3 mln osób – zauważył szef resortu spraw zagranicznych RP.
– Żaden ukraiński uchodźca nie zostanie w Polsce pozostawiony sam sobie. Pomocy udzielają wszyscy – rząd, władze lokalne, organizacje pozarządowe, przede wszystkim zwykli ludzie, którzy organizują schronienie, żywność – wszystko, czego potrzeba – powiedział Rau. – Polacy oferują ukraińskim rodzinom swoje własne domy, organizują dla nich transport, jeżdżą z własnej inicjatywy na polską granicę. Obecnie w Polsce transport publiczny jest dla naszych gości z Ukrainy bezpłatny – dodał.
Kryzys humanitarny
W ciągu ostatnich dni Zbigniew Rau rozmawiał na temat kryzysu humanitarnego na Ukrainie i przypływie ukraińskich uchodźców z europejskimi i światowymi przywódcami.
W środę w Warszawie minister spotkał się z szefem brazylijskiej dyplomacji Carlosem Franca.
W miniony wtorek odbyła się zaś dyskusja szefa polskiego MSZ z wicepremier i minister spraw zagranicznych Belgii Sophie Wilmès.
Czytaj też:
Dworczyk: Musimy być przygotowani na pogorszenie sytuacji gospodarczejCzytaj też:
Sondaż: Większość Polaków zaangażowała się w pomoc Ukraińcom