Niebezpieczna gra

Dodano: 
IX Marsz Autonomii Śląska zorganizowany przez Ruch Autonomii Śląska w Katowicach
IX Marsz Autonomii Śląska zorganizowany przez Ruch Autonomii Śląska w Katowicach Źródło: PAP / Marek Zimny
ANDRZEJ KRZYSTYNIAK II Agresja rosyjska w 2014 r. była wykorzystywana przez „regionalistów” na Śląsku. Obecny atak na Ukrainę też próbują tak wykorzystać.

Wojska rosyjskie 24 lutego zaatakowały Ukrainę, łamiąc przy tym wszystkie normy międzynarodowe. Wojna, która do niedawna wydawała się czymś nieprawdopodobnym w naszej szerokości geograficznej, stała się faktem. Dramat Ukrainy rozgrywa się na oczach całego świata, budząc słuszne oburzenie względem agresora. Kilka lat wcześniej, w 2014 r., prorosyjscy separatyści odcięli od państwa ukraińskiego część wschodniego terytorium Ukrainy – Donieck oraz Półwysep Krymski. Agresorzy nazywani ironicznie „zielonymi ludzikami” doprowadzili do wyparcia państwa ukraińskiego z tych terenów, tworząc separatystyczne republiki. Dla ekspertów i obserwatorów nie było wątpliwości, że za rebelią i oderwaniem części terytorium ukraińskiego stoi Federacja Rosyjska, bez której pomocy ta operacja nie byłaby możliwa ani skuteczna. Wydarzenia na Ukrainie – utworzenie „samodzielnych” republik w Donbasie i przyłączenie Krymu bezpośrednio do Federacji Rosyjskiej – mogły wzbudzić baczniejszą uwagę na wiele ruchów politycznych, w Polsce działających głównie na Śląsku.

Cały artykuł dostępny jest w 12/2022 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także