W Polsce drastycznie spada dostępność mieszkań

W Polsce drastycznie spada dostępność mieszkań

Dodano: 
Bloki mieszkalne. Zdj. ilustracyjne
Bloki mieszkalne. Zdj. ilustracyjne Źródło: Pixabay
W Polsce drastycznie spada dostępność mieszkań. Oznacza to, że ceny mieszkań pójdą jeszcze mocniej w górę.

Od rozpoczęcia inwazji Rosji na Ukrainę do Polski przybyło już ponad 2 miliony uchodźców. Wiceszef MSWiA Paweł Szefernaker przyznał we wtorek, że w ostatnich dniach napływ uchodźców się zmniejsza, jednak problem polega na tym, że nie wiadomo jakie będą dalsze scenariusze wojny rosyjsko-ukraińskiej.

Problem na rynku mieszkaniowym

Analitycy i branżowe portale zwracają uwagę, że zasób mieszkaniowy w Polsce należał do najmniejszych na całym kontynencie już przed wojną.

Jak podaje „Obserwator Gospodarczy” „jeżeli chodzi o przeciętną liczbę osób w gospodarstwie domowym, to gorzej wypada jedynie Słowacja. W Polsce przeciętne gospodarstwo domowe ma 2,8 osoby. Średnia unijna wynosi 2,3, co oznacza, że nasze gospodarstwa są o ponad 20% większe niż w reszcie UE. Źle jest także, jeżeli spojrzymy na liczbę mieszkań”.

Z danych Eurostatu wynika, że w Polsce na jedną osobę przypada 1,1 pokoju. Polska – razem z Rumunią i Chorwacją – notuje zatem najniższy wynik w całej Unii Europejskiej. Średni europejska wynosi 1,6 pokoju na osobę.

„Obserwator Gospodarczy” podaje też za Eurostatem, że aż 37,6 proc. Polaków mieszka w przepełnionych domach. W tym zakresie gorzej wypadają jedynie 4 państwa UE (Chorwacja, Rumunia, Bułgaria i Łotwa). W 2019 roku 43,9 proc. osób w wieku 25-34 lat mieszkało z rodzicami, przy średniej unijnej wynoszącej 28,2 proc.

Ceny rosną i będą rosnąć

Eksperci alarmują, że problem może się znacznie nasilić. Gdy rozpoczęła się epidemia COVID-19, liczba ofert znacznie wzrosła. Wynikało to z powrotu wielu studentów do rodzinnych domów. Po pewnym czasie sytuacja wróciła do normy. Na początku 2021 roku w serwisie otodom.pl dostępne było blisko 35 tys. mieszkań na wynajem w całej Polsce. W dniu uderzenia Rosji na Ukrainę było to jedynie 20 tys. mieszkań.

Ceny już rosną. „Według danych sprzed tygodnia stawki na rynku najmu w ciągu 2 tygodni wzrosły bardziej niż przez cały rok. We Wrocławiu wynajem podrożał w dwa tygodnie o 33 proc., a w Krakowie o 26 proc” – wskazuje OB.

Jak podaje szef zespołu analiz nieruchomości banku PKO, Wojciech Matysiak, w polskich miastach obserwuje się bardzo znaczący ubytek oferty na rynku wynajmu. Już w połowie marca odnotowano, że liczba mieszkań dostępnych na wynajem zmniejszyła się w Warszawie o 25 proc. W niektórych miastach ubyło w kilka tygodni ponad połowę ofert. Najwięcej w Krakowie, Wrocławiu oraz Zielonej Górze. W miesiąc ubyło 65% mieszkań do wynajęcia na otodom.pl.

Czytaj też:
Rada Polityki Pieniężnej znów podniosła stopy procentowe
Czytaj też:
Winnicki: Nie będziemy wysłuchiwać połajanek, że nie wolno mówić o problemach

Źródło: Obserwatorgospodarczy.pl
Czytaj także