Warchoł: Koniec z kwestionowaniem statusu sędziów
  • Łukasz ŻygadłoAutor:Łukasz Żygadło

Warchoł: Koniec z kwestionowaniem statusu sędziów

Dodano: 
Wiceminister sprawiedliwości, pełnomocnik rządu ds. praw człowieka Marcin Warchoł
Wiceminister sprawiedliwości, pełnomocnik rządu ds. praw człowieka Marcin Warchoł Źródło: PAP / Paweł Supernak
Cały czas podkreślaliśmy, że kwestionowanie statusu sędziego to naruszenie nie tylko polskiego prawa, lecz także unijnego – mówi wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl.

DoRzeczy.pl: Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej uznał za niedopuszczalne pytanie prejudycjalne sędziów Izby Pracy Sądu Najwyższego. Co to dokładnie oznacza?

Marcin Warchoł: TSUE stwierdził niedopuszczalność wniosku polskiego sądu mającego na celu wyjaśnienie, czy prawo UE przyznaje mu prawo do ustalania nieistnienia stosunku służbowego sędziego. TSUE nie podzielił stanowiska rzecznika Jewgienija Panczewa, który po raz kolejny domagał się wyroku przeciwko Polsce. W świetle decyzji TSUE kwestionowanie statusu sędziów nie tylko narusza konstytucję – co stwierdził już wielokrotnie polski Trybunał Konstytucyjny – lecz także prawo unijne. Orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego i TSUE jest w tym względzie absolutnie jednoznaczne. Powtórzę, bo to kwestia fundamentalna: TSUE nie tylko wprost zakazał kwestionowania statusu sędziów, ale uznał też, że to narusza prawo unijne.

Czyli koniec z kwestionowaniem tego, czy ktoś może być sędziom?

Tak. Cały czas podkreślaliśmy, że kwestionowanie statusu sędziego, to naruszenie nie tylko polskiego prawa, lecz także unijnego. Niestety, jest pewna grupa polskich prawników i sędziów, którzy stale próbują szkodzić naszemu państwu, nawołują do sankcji przeciwko Polsce, podważają legalność powołanych sędziów i krytykują działania Krajowej Rady Sądownictwa. Wyrok TSUE jednoznacznie tego zakazuje, dlatego powinni z tym skończyć, bo ich działalność przypomina już czasami targowicę…

W tej sprawie wypowiedział się były sędzia TK prof. Stanisław Biernat, który stwierdził, że zaprezentowana przez pana interpretacja jest dużym nadużyciem i należy po prostu znaleźć inną formę zadania pytania.

Frustracja sędziego Biernata to zawracanie kijem Wisły i rozpaczliwe szukanie w wyroku tego, czego w nim nie ma. Niedopuszczalne jest bowiem podważanie statusu sędziego i nikt nie może kwestionować ważności jego powołania. Czy sędzia Biernat chce teraz zasypywać TSUE różnymi wersjami pytania, tak aby doczekać się upragnionego werdyktu? To kuriozalne jak na profesora.

Wiele mediów określa nowych sędziów „neosędziami”. W pana ocenie to bardziej krzywdzące czy niebezpieczne?

Z punktu widzenia prawa, to nie ma żadnego znaczenia, bowiem funkcjonuje demokratycznie powołana Krajowa Rada Sądownictwa i legalnie działający sędziowie. TSUE tylko potwierdziło oczywisty stan prawny. Jednak nieustanne medialne kwestionowanie statusu sędziów może wprowadzać w błąd opinię publiczną, dlatego należy uznać takie działania pracowników mediów za działalność o charakterze politycznym a nie informacyjnym. Są środowiska, popierane przez część takich mediów, które usiłują za wszelką cenę wywoływać chaos prawny, bowiem reformy wymiaru sprawiedliwości stanowią dla nich zagrożenie. Wprowadzane demokratyczne zmiany naruszają ich partykularne interesy, stąd próby torpedowania tych reform. Na szczęście większość społeczeństwa nie daje się na to nabierać.

Czy pan jest zadowolony obecnie z pracy sądów?

Widzę statystyki, które z miesiąca na miesiąc się poprawiają, choć po dziesięcioleciach zaniedbań ten proces naprawy jeszcze musi potrwać. Widzę nowoczesny system pracy, odmieniony po wprowadzanej cyfryzacji wymiaru sprawiedliwości. Widzę sprawnie działający system e-doręczeń, rozprawy online, łatwy i szybki dostęp do różnych rejestrów. Tak, jestem zadowolony, bo wprowadzane przez nas reformy zaczynają przynosić wymierne korzyści, a zdecydowana większość sędziów odczuwa większy komfort pracy.

Czytaj też:
"Niemcom wolno, Polakom nie?". Mocne wystąpienie Ziobry w Sejmie
Czytaj też:
"To fikcja i PR". Romanowski ostro o sankcjach wobec Rosji

Czytaj także