Na konferencji prasowej w poniedziałek Macierewicz mówił, że podkomisja przebadała historię wydobycia i odczytu rozmów z kokpitu z rejestratorów oraz zapisy rejestratorów parametrów lotu Tu-154M i ich wiarygodność.
Eksperci odtworzyli strukturę statku powietrznego, przeprowadzili symulację jego lotu oraz uderzenia w ziemię. Zrekonstruowali także rozkład szczątków samolotu na całym obszarze oraz rozmieszczenia ciał i fragmentów ciał poległych pasażerów.
– Głównym i bezspornym dowodem ingerencji Rosji był wybuch w lewym skrzydle samolotu przed minięciem brzozy. Komisja zlokalizowała miejsce i czas eksplozji, następna eksplozja nastąpiła w centropłacie – tłumaczył Macierewicz.
Podkomisja unieważniła raport Millera
Podkreślił, że na zlecenie podkomisji przeprowadzono w Polsce oraz w Stanach Zjednoczonych analizy i badania dotyczące pozostałości śladów materiałów wybuchowych. Dokonano też obliczeń i analiz z zakresu fizyki i aerodynamiki.
Macierewicz przekazał, że katastrofa z 10 kwietnia 2010 r. była wynikiem "aktu bezprawnej ingerencji". Podkomisja unieważniła raport komisji Jerzego Millera z 29 lipca 2011 r., zgodnie z którym Tu-154M zahaczył lewym skrzydłem o brzozę, obrócił się i uderzył w ziemię.
12 lat temu w Smoleńsku zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński wraz z małżonką Marią, ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski, a także wielu urzędników państwowych, wojskowych i duchownych. Delegacja leciała do Rosji na obchody rocznicowe zbrodni katyńskiej.
Czytaj też:
Tusk: PiS perfekcyjnie realizuje plan PutinaCzytaj też:
Kaczyński mówi o "zamachu" w Smoleńsku: Wiemy co się stałoCzytaj też:
Prof. Legutko: Nie wyobrażam sobie, żeby Tusk czy Sikorski mogli tak powiedzieć