Aborcja jest w Brazylii dopuszczalna w trzech przypadkach: uszkodzeń płodu, gwałtu i zagrożenia życia matki. Za prezydentury Jaira Bolsonaro siły polityczne przeciwne aborcji podejmowały starania na rzecz pełniejszej ochrony dzieci nienarodzonych. Według sondażów zabijanie nienarodzonych popiera w Brazylii jedynie około 17 procent wyborców, niemniej były prezydent Luiz Inacio Lula da Silva włączył postulat legalizacji aborcji do swojej kampanii wyborczej.
Prywatnie za życiem – publicznie przeciwko?
Lula da Silva, wywodzący się z Partii Pracujących, przyjął retorykę nieco podobną do Joe Bidena, która twierdził niegdyś, że prywatnie jest przeciwny aborcji, ale jako polityk nie jest zobowiązany do wierności ani swoim poglądom ani nauczaniu Kościoła.
- Ja, Lula, ojciec pięciorga dzieci, jestem przeciw aborcji i prywatnie zawsze byłem. Ale jako głowa państwa będę musiał potraktować tę kwestię jako problem zdrowia publicznego – zadeklarował kandydat do urzędu prezydenta.
Twierdząc, iż prywatnie jest przeciwnikiem procederu zabijania nienarodzonych, polityk wpisuje się także w zamęt pojęciowy, jaki umyślnie wprowadza do dyskursu publicznego lobby aborcyjne. Mówi on bowiem o legalizacja aborcji jako „daniu kobietom prawa do godnego leczenia”.
Arcybiskup Sao Paulo: „Niefortunna” wypowiedź
Uwagi Lula da Silvy wywołały komentarz arcybiskupa Sao Paulo, kard. Odilo Pedro Scherera, który określił je jako „niefortunne”. Hierarcha przypomniał, że „aborcja, czy to praktykowana potajemnie, czy z błogosławieństwem państwa, zawsze sprowadza się do spowodowania utraty życia ludzkiego”.
Słowa kard. Scherera stoją w sprzeczności z reakcją brazylijskiego episkopatu, który odmówił komentarza w sprawie. Na pytanie agencji informacyjnej ACI biuro Konferencji Episkopatu Brazylii odpowiedziało, że nie ma ona „zwyczaju komentowania wystąpień kandydatów”.
Czytaj też:
Globalistyczny i proaborcyjny kardynał został kanclerzem Papieskiej Akademii NaukCzytaj też:
USA: Stan Oklahoma wprowadza zakaz prawie wszystkich aborcjiCzytaj też:
Aborcyjna fala w Meksyku. Diecezja odmówi Komunii politykom głosujący "za"