Poniedziałek to 54. dzień rosyjskiej inwazji na Ukrainę, która trwa od 24 lutego. Działania zbrojne wojsk Federacji Rosyjskiej doprowadziły do tego, że już ponad 4,6 mln Ukraińców uciekło za granice kraju.
Według szacunków Organizacji Narodów Zjednoczonych (ONZ), od początku wojny na terytorium ukraińskim zginęło ponad 1,9 tys. cywilów. Rosjanie nie oszczędzają nawet kobiet i dzieci, dopuszczając się zbrodni wojennych. Ich symbolem stała się masakra w miejscowości Bucza, gdzie odkryto masowe groby.
Cel Rosjan
Federacja Rosyjska kontynuuje prowadzenie pełnej agresji zbrojnej na Ukrainę. Trwają uderzenia bombowe i rakietowe na obiekty infrastruktury przemysłowej i cywilnej.
"Trwa 54. dzień heroicznej konfrontacji narodu Ukrainy z rosyjską inwazją wojskową. (...) Główne wysiłki przeciwnika skoncentrowane są na ustanowieniu pełnej kontroli nad terytorium obwodu donieckiego i ługańskiego oraz utrzymaniu wcześniej zajętego terenu. Znaki rozpoczęcia operacji ofensywnej we wschodniej strefie operacyjnej zostały ustalone" – podał w poniedziałkowym komunikacie, umieszczonym na portalu społecznościowym Facebook, Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy.
"Aby zwiększyć wysiłki, przeciwnik nadal skupia dodatkowe jednostki czołgów i artylerii" – wskazała strona ukraińska.
Atak na Ukrainę
Prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin wysłał swoje wojska na Ukrainę w odpowiedzi na rzekomą prośbę przywódców samozwańczych republik Donieckiej i Ługańskiej, które wcześniej uznał dekretem za "niepodległe" i podpisał z nimi umowy "o przyjaźni, współpracy i wzajemnej pomocy".
Atak na Ukrainę poprzedziło telewizyjne wystąpienie Putina, w którym poinformował, że podjął decyzję o przeprowadzeniu "specjalnej operacji militarnej" w celu "demilitaryzacji i denazyfikacji" Ukraińców.
Czytaj też:
Wizyta Franciszka na Ukrainie? Jałmużnik papieski wyjaśniaCzytaj też:
Rosjanie schwytali dwóch Brytyjczyków. Zwrócili się do Johnsona