Kwestie dyskutowane (Quaestiones disputatae) mogły służyć zarówno do ćwiczeń na uniwersytetach, jak i do egzaminów magistrów. Geniusz tego procederu polegał na tym, że przy okazji poszukiwania odpowiedzi na konkretne zagadnienie studenci wyszukiwali zarzuty bądź trudności, z którymi musiał sobie poradzić mistrz udzielając odpowiedzi na główne pytanie. Piętrzone przez studentów wątpliwości mogły być zresztą dość złośliwe, gdy z pomocą przychodzili im wykładowcy uniwersyteccy rywalizujący z danym mistrzem, ale zastawione nań pułapki pozwalały również jeszcze bardziej uwydatnić jego kompetencje i szeroko omówić poruszany problem. Największym wyzwaniem dla środowisk akademickich były „kwestie dowolne” (quaestiones quodlibetales), w których można było przetestować granice wirtuozji danego wykładowcy.
Ćwiczenia te dawały następnie miejsce spisanym traktatom, by przypomnieć np. „Kwestie dyskutowane o prawdzie” św. Tomasza z Akwinu, w których pojawia się czasem po kilkadziesiąt zarzutów, które Akwinata przytacza przed poruszeniem odpowiedzi na postawione pytanie, a następnie, w świetle udzielonej odpowiedzi, odpowiada na każdy zarzut z osobna. Stąd też wzięła się specyficzna struktura artykułów jego słynnej „Sumy teologicznej”, w których pojawiają się zazwyczaj po trzy trudności mające nakreślić złożoność danego problemu.