Najprawdopodobniej 1 września poznamy pierwszą część raportu dot. reparacji od Niemiec. Zapowiedział to jakiś czas temu prezes PiS Jarosław Kaczyński. Wtedy też ujawniona zostanie kwota, jaką nasz kraj powinien otrzymać w ramach odszkodowania za II wojnę światową. Nad dokumentem pracuje grupa ekspertów pod przewodnictwem posła Arkadiusza Mularczyka.
Parlamentarzysta klubu Prawa i Sprawiedliwości opowiedział o szczegółach sprawy we wtorkowej rozmowie z dziennikiem "Rzeczpospolita".
Reparacje wojenne dla Polski
Mularczyk przekonywał, że zarówno klasa polityczna, na czele z kanclerzem Olafem Scholzem, jak i niemieckie społeczeństwo powinny zapoznać się ustaleniami zespołu, zawartymi w raporcie dotyczącym polskich strat w czasie II wojny światowej. W odczuciu deputowanego PiS, zmieni to ich perspektywę i sposób dotychczasowego rozliczania się ze zbrodni wojennych, ludobójstw i grabieży mienia.
– Wierzę w ich refleksje i uczciwe podejście do tego, co publicznie głoszą, broniąc praw człowieka i zasad praworządności w zderzeniu z własną nierozliczoną historią – powiedział polityk Zjednoczonej Prawicy.
Pieniądze także od Rosji?
Zdaniem posła Arkadiusza Mularczyka, Polska powinna także przygotować "kalkulacje strat" zadanych przez Rosję podczas II wojny światowej. Dodatkowo, "mógłby to być też temat prac badawczych dla powstałego Instytutu Strat Wojennych im. Jana Karskiego".
Zapytany, jakie są realne perspektywy na uzyskanie pieniędzy, parlamentarzysta klubu Prawa i Sprawiedliwości odpowiedział, iż "szanse są duże". – Niemcy wypłacą Polsce reparacje w perspektywie kilku lat, a może nawet szybciej. Piętno nierozliczonych zbrodni ich przodków będzie bardzo szkodziło wizerunkowi – mówił.
Czytaj też:
Uciekające reparacjeCzytaj też:
Reparacje od Niemiec. Bartoszewski: Sprawa wydaje się być beznadziejna