Do zdarzenia doszło około godz. 19:00 czasu miejscowego. Wówczas funkcjonariusze otrzymali telefony zgłoszeniowe na numery alarmowe.
Okazało się, że mężczyzna z bronią otworzył ogień do klientów sklepu spożywczego w centrum "Forum" w miejscowości Bend w stanie Oregon w północno-zachodniej części Stanów Zjednoczonych, na wybrzeżu Pacyfiku.
Oregon to jeden ze słabiej zaludnionych stanów w USA.
Strzelanina w centrum
Z informacji podanych przez stację CNN oraz wiadomości przekazanych w poniedziałek przez portal polsatnews.pl wynika, że napastnik postrzelił dwie osoby. Obie zmarły. Ponadto, ranna została jeszcze jedna osoba, która obecnie przebywa w szpitalu, a jej stan zdrowia jest dobry.
Według relacji, funkcjonariusze amerykańskiej policji, po przyjeździe na miejsce, odnaleźli w sklepie także ciało trzeciej osoby, a przy nim karabin typu AR-15 i strzelbę. Stąd przypuszczenia, że mężczyzna był napastnikiem. Nie podano jeszcze żadnych informacji o sprawcy tragicznego zdarzenia oraz szczegółów ataku, poza tym, że napastnik najprawdopodobniej dostał się do sklepu przez parking.
Szef policji w stanie Oregon powiedział CNN, że funkcjonariusze z Bend podczas interwencji nie oddali żadnych strzałów. Służby uważają, że napastnik działał sam. Trwa śledztwo.
USA: Ustawa dot. broni
Po strzelaninach, które miały miejsce w ciągu ostatnich kilku miesięcy na terenie Stanów Zjednoczonych, na początku czerwca Izba Reprezentantów USA zagłosowała za uchwaleniem szeroko zakrojonego pakietu przepisów dotyczących kontroli broni o nazwie "Ustawa o ochronie naszych dzieci".
Działanie to efekt silnej presji społecznej, by poczynić ruchy po tragicznych wydarzeniach, takich jak majowa masowa strzelanina w szkole w miejscowości Uvalde w Teksasie, w wyniku której zginęło 21 osób – 19 dzieci i dwoje dorosłych. Już wtedy prezydent kraju Joe Biden wezwał do "przekształcenia zbiorowego bólu w działania polityczne".
Czytaj też:
Twierdził, że masakra w szkole to mistyfikacja. Zapłaci 45 mln dolarów odszkodowaniaCzytaj też:
Strzelanina w szkole. Burmistrz: Obawiam się tuszowania śledztwa