"Jeśli Polacy coś rozumieją...". Wymowne nagranie ukraińskiego Ministerstwa Obrony

"Jeśli Polacy coś rozumieją...". Wymowne nagranie ukraińskiego Ministerstwa Obrony

Dodano: 
Flaga Ukrainy. Zdjęcie ilustracyjne
Flaga Ukrainy. Zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP / Bartłomiej Zborowski
Ukraińskie Ministerstwo Obrony wypuściło specjalny film, w którym dziękuje za okazaną pomoc. "Polsko, kochamy cię" – podkreślono.

Ukraiński resort zamieścił nagranie w swoich mediach społecznościowych. Film zaczyna się od kolejno pojedynczo wyświetlanych słów „Jeśli jest coś, co Polacy zrozumieją”..., po których pojawia się seria zdjęć i nagrań dokumentujących rosyjską inwazję. Po tym następują kolejne słowa, które kontynuują poprzednie zdanie „to, że nikt nie powinien sam stawiać czoła ciemności”.

Następnie pojawia się kolejna przebitka ze zdjęciami i nagraniami, na których widać ofiary wojny – cywilów ogrzewających się w ciemności oraz osoby uciekające przed wojną.

Na ekranie wyświetla się wówczas informacja, że do 24 sierpnia Polska przyjęło około dwa miliony uchodźców z Ukrainy, a uchodźcy otrzymali pełen dostęp do służby zdrowia i edukacji.

twitter

"Nie mogliśmy prosić o lepszego przyjaciela"

Następnie pojawiają się urywki z manifestacji, które odbyły się w Polsce w ramach wyrazu solidarności z Ukrainą. W filmie przekazano, że Polska zamierza wydać ok. 5,3 miliona dolarów na pomoc humanitarną dla uchodźców z Ukrainy oraz że pomoc wojskowa, jakiej udzieliła Polska, wynosi około 0,6 proc. PKB Polski.

W kolejnej sekwencji widać prezydenta Andrzeja Dudę witanego przez Wołodymyra Zełenskiego w Kijowie oraz zdjęcia broni przesłanej przez Polskę na Ukrainę.

Pod koniec filmu pojawia się napis: "Ukraina nie mogła prosić o lepszego przyjaciela w potrzebie. Nigdy tego nie zapomnimy”. W nagraniu wykorzystano fragment piosenki „Hej, sokoły”. Na oficjalnym koncie ministerstwa na Twitterze dodano "Poland, we love you!".

Putin wywołał największy konflikt w Europie od 1945 r.

Atakując Ukrainę, Putin wywołał największy konflikt zbrojny w Europie od momentu zakończenia II wojny światowej i ściągnął na Rosję sankcje ze strony USA, UE i innych krajów zachodnich.

Moskwa nie nazywa swoich działań przeciwko Ukrainie wojną, lecz "specjalną operacją wojskową" i domaga się od Kijowa "demilitaryzacji i denazyfikacji" kraju. Za informowanie o sytuacji na froncie nie tak, jak życzy sobie Kreml (np. podawanie prawdy o zabitych żołnierzach rosyjskich), grozi w Rosji nawet do 15 lat więzienia.

Według rządowego Ogólnorosyjskiego Centrum Badania Opinii Publicznej (VTSIOM), "specjalną operację wojskową" na Ukrainie popiera 75 proc. Rosjan.

Czytaj też:
Edukacja w cieniu wojny. Ukraińskie dzieci idą do szkoły
Czytaj też:
Putin: Misją Rosji jest zakończenie wojny prowadzonej przez Kijów

Źródło: X
Czytaj także