W piątek rosyjski państwowy gigant energetyczny Gazprom wydał oświadczenie, w którym poinformował, że w sobotę nie wznowi dostaw gazu do Niemiec przez Nord Stream 1, tak jak było to planowane. Powodem jest wykryty w stacji kompresorowej Portowaja wyciek ropy. Rurociąg był zamknięty od środy z powodu konserwacji. Gazprom nie podał przybliżonej daty, kiedy eksport gazu może zostać wznowiony.
„Dopóki nie zostaną rozwiązane problemy związane z eksploatacją urządzeń, dostawy gazu do gazociągu Nord Stream zostaną całkowicie wstrzymane” – przekazał Gazprom w oświadczeniu.
USA: Gaz to narzędzie nacisku
– Moskwa wykorzystuje energię jako narzędzie nacisku na Europę - przekazał agencji Reutera rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego.
Podkreślił, że działania Rosji trudno uznać za zaskakujące. – Moskwa nadal używa energii jako oręża przeciwko europejskim konsumentom – dodał.
Rzecznik poinformował, że Stany Zjednoczone i Europa podjęły współpracę w celu zapewnienia wystarczających dostaw surowców. – W wyniku tych wysiłków europejskie magazyny gazu będą pełne przed krytycznym zimowym sezonem grzewczym – zapewnił.
Dostawy do Europy
Rurociąg Nord Stream 1 jest kluczową arterią, która transportuje ogromne ilości rosyjskiego gazu do Europy, stanowiąc około 35 proc. całkowitego importu rosyjskiego gazu na Stary Kontynent w zeszłym roku.
Gaz płynie bezpośrednio do Niemiec, największej gospodarki Unii Europejskiej, która jest szczególnie uzależniona od moskiewskiego gazu. Niemcy wykorzystują go do ogrzewania swoich domów i zasilania przemysłu ciężkiego.
Od czerwca Gazprom ograniczył przepływy przez Nord Stream 1 do zaledwie 20 proc. jego przepustowości, powołując się na problemy z konserwacją i spór o brakującą turbinę objętą zachodnimi sankcjami eksportowymi.
Rosja odcięła również dostawy do kilku „nieprzyjaznych” krajów europejskich i firm energetycznych z powodu odmowy płacenia za gaz w rublach. Przywódcy europejscy określili żądania Moskwy jako szantaż.
Na początku tego tygodnia Gazprom zapowiedział, że od czwartku zawiesi wszystkie dostawy do francuskiego koncernu Engie (EGIEY), twierdząc, że nie otrzymał pełnej zapłaty od firmy za gaz, który dostarczył w lipcu. Francuska firma przekazała, że odcięcie dostaw gazu było wynikiem „sporu między stronami w sprawie stosowania umów”.
Czytaj też:
"Nie będzie gazu". Miedwiediew odpowiada na pomysł "ciotki" von der LeyenCzytaj też:
Rosja: Zełenski postawił krzyżyk na negocjacjach