"Globalnie będzie tsunami". Petru o perspektywach gospodarczych

"Globalnie będzie tsunami". Petru o perspektywach gospodarczych

Dodano: 
Ryszard Petru
Ryszard Petru Źródło: PAP / Radek Pietruszka
Spodziewam się olbrzymich problemów gospodarczych. Czeka nas zubożenie społeczeństwa – prognozuje Ryszard Petru.

Ekonomista i były lider partii Nowoczesna Ryszard Petru komentował w Radiu ZET kryzys gospodarczy, wywołany m.i. konfliktem na Ukrainie.

Jak podkreślił polityk, sam jest obecnie bardzo ostrożny w kwestii wydatków i oszczędzania. – Biorę pod uwagę to, że wszystko, co zarabiam – każdego dnia traci na wartości – mówił Petru.

Petru: Im ktoś mniej zamożny, tym trudniej chronić się przed inflacją

– Możemy mieć zaraz 20 proc. inflacji. Z każdego 10 tys. złotych, 20 proc. w ciągu roku wyparowuje. Trzeba bardzo rozsądnie zarządzać pieniądzem – tłumaczył były poseł.

Prowadzący audycje dziennikarz zapytał również polityka, czy ten oszczędza na alkoholu i cygarach. – Nigdy nie paliłem. Alkohole? Nie jestem zwolennikiem bardzo drogich, ale lepiej kupić dziś, niż później, bo to jest jakaś inwestycja – odpowiedział Petru.

– Im ktoś mniej zamożny, tym trudniej chronić się przed inflacją. Zawsze było tak, że ziemia, nieruchomości były formą zabezpieczenia się przed inflacją, ale w Polsce budownictwo mieszkaniowe stanęło zupełnie – tłumaczył dalej polityk.

Kolejne podwyżki stóp procentowych?

Dziennikarz zapytał także Petru o ewentualne kolejne podwyżki stóp procentowych. – Obawiam się, że to nie koniec podwyżek (...) Zaskakują nas dane inflacyjne, są wyższe, więc jestem przekonany, że jak inflacja zacznie się zbliżać do 20 proc., to RPP kolejny raz podniesie stopy – mówił ekonomista.

– Banki centralne przyjęły strategię, że robią wszystko, by zahamować inflację. Inflacja jest tak groźna teraz, że są w stanie zwalczyć ją kosztem spowolnienia gospodarczego i sądzę, że tak samo będzie w Polsce – dodał.

– Być może za 2 lata inflacja będzie znacznie niższa, ale czeka nas albo recesja, albo bardzo mocne spowolnienie, a to przekłada się na zwolnienia pracowników, znacznie niższy wzrost płac, niż inflacji – tłumaczył dalej były poseł.

Petru stwierdził także, że w popularność partii rządzącej "najbardziej uderzy" spowolnienie gospodarcze i relatywne zubożenie społeczeństwa. – Globalnie będzie tsunami. Firmy w Polsce już zaczęły zwalniać – podkreślił.

Czytaj też:
Rada Polityki Pieniężnej podniosła stopy procentowe
Czytaj też:
Wiceminister zapowiada: Wprowadzimy system kaucyjny

Źródło: Radio Zet
Czytaj także