W środę Władimir Putin wystąpił ze swoim orędziem do narodu. Według informacji rosyjskiego resortu obrony narodowej, dekret prezydenta Federacji Rosyjskiej dotyczący częściowej mobilizacji wojskowej w kraju obejmie swoim zakresem 300 tys. mężczyzn.
W orędziu Putin ostrzegł jednocześnie Zachód, że jeśli będzie kontynuował "nuklearny szantaż", Moskwa odpowie wszystkimi swoimi siłami. – Jeżeli integralność terytorialna naszego państwa jest zagrożona, używamy wszelkich dostępnych środków, aby chronić nasz naród – to nie jest blef – stwierdził prezydent.
Putin o rosyjskiej państwowości
Tego samego dnia rosyjski przywódca uczestniczył w koncercie z okazji 1160 rocznicy narodzin rosyjskiej państwowości. Uroczystości odbywały się w Nowogrodzie Wielkim. Tam polityk również zabrał głos.
– W ciągu 1160 lat zdecydowanie nauczyliśmy się, że dla Rosji śmiertelnie niebezpieczne jest nawet chwilowe osłabienie suwerenności, rezygnacja z interesów narodowych – powiedział Putin. – W takich momentach zagrożone było samo istnienie Rosji (…) Nie doczekają się więcej takich błędów z naszej strony. Nie ulegniemy szantażowi i zastraszaniu i nigdy nie zdradzimy ani nie stracimy suwerenności – oznajmił.
Biden odpowiada na forum ONZ
Także w środę Joe Biden wygłosił przemówienie podczas debaty generalnej 77 Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Nowym Jorku. Prezydent USA przekonywał, że nikt nie zagrażał Rosji, a Kreml mimo to, postanowił rozpętać wojnę.
– Teraz Rosja wzywa jeszcze więcej żołnierzy, żeby dołączyli do wojny, a Kreml organizuje pseudo-referendum po to, aby zaanektować część Ukrainy, co jest kolejnym złamaniem karty Narodów Zjednoczonych. Świat powinien nazywać rzeczy po imieniu i te wydarzenia takimi, jakimi są – powiedział prezydent USA.
– Putin twierdzi, że musiał działać ponieważ Rosja była zagrożona ale tak naprawdę nikt nie zagrażał w Rosji. Nikt nie szukał konfliktu. Tak na dobrą sprawę to ostrzegaliśmy, że do niej dojdzie i współpracowaliśmy z wieloma aby do tego nie dopuścić – kontynuował.
Czytaj też:
Stoltenberg: Rosja nie może mieć wątpliwości, jak zareaguje ZachódCzytaj też:
Mobilizacja w Rosji. Pierwsze protesty i zatrzymania po orędziu Putina