Monika Tichy, przewodnicząca zarządu stowarzyszenia Lambda, relacjonowała niedawno swoje spotkanie z Tuskiem. Podczas rozmowy lider PO miał jej obiecać, że po przejęciu władzy przez jego partię, dojdzie do legalizacji tzw. małżeństw jednopłciowych.
PSL: Nie dla tzw. małżeństw jednopłciowych
Zapytany o tę kwestię lider Polskiego Stronnictwa Ludowego powiedział, że jego partia nie popiera takiego projektu.
– Proszę zapytać sobie tutaj przewodniczącego Tuska i z nim sobie o tym porozmawiać. My tego w programie wyborczym nie mamy – stwierdził Władysław Kosiniak-Kamysz w RMF FM.
Szef PSL podkreślił, że jego ugrupowanie nigdy nie przedstawiło projektu legalizacji tzw. małżeństw jednopłciowych. Dodał także, że nic mu nie wiadomo o projekcie autorstwa PO.
– Jestem za ułatwianiem ludziom życia, jeżeli chodzi o dostęp do informacji medycznej, tak, jestem za tym, żeby był dostęp, jeśli chodzi o sprawy majątkowe, o ułatwianie życia tak, ale nie widziałem dzisiaj żadnego projektu oprócz hasła, które jest wymieniane i powtarzane na wiele sposób. Ono się nie materializuje nawet w projektach opozycji dzisiaj – powiedział Kosiniak-Kamysz.
Kwestia list
Polityk powrócił także do kwestii wspólnej listy opozycji w nadchodzących wyborach parlamentarnych mocno forsowanego przez lidera PO Donalda Tuska. Jednak zdaniem Kosiniaka-Kamysza znacznie bardziej opłacalne wyborczo będzie stworzenie dwóch list.
– PSL jest samodzielną formacją polityczną, jedyną obecną w parlamencie pod tą samą nazwą od 30 lat, więc wystartuje jako PSL lub zawiąże koalicję z innymi ugrupowaniami. Chciałbym żeby dla sukcesu wyborczego powstały dwa bloki. My będziemy budowali blok centrowy, centrowo-prawicowy. Drugi blok to powinien być liberalno-lewicowy. My wiemy gdzie jesteśmy, pytanie do innych formacji, gdzie one się określają – powiedział.
Czytaj też:
Kosiniak-Kamysz o "epokowych odkryciach" Kaczyńskiego: Rzuca bałamutne hasłaCzytaj też:
"Tak to się zakończy". Schetyna ostrzega: Zły scenariusz dla opozycji