Gubernator obwodu irkuckiego Igor Kobzew przekazał początkowo, że "obecnie nie ma informacji o ofiarach" zdarzenia. "Podczas lotu testowego rozbił się samolot Su-30. Samolot rozbił się w mieście, w sektorze prywatnym" – podało z kolei rosyjskie Ministerstwo Sytuacji Nadzwyczajnych. Według pierwszych ustaleń resortu, powierzchnia pożaru osiągnęła 200 metrów kwadratowych.
Z czasem miejscowe władze poinformowały o śmierci dwóch pilotów myśliwca Su-30. W mieście trwa gaszenie pożaru. 150 domów pozostaje bez prądu. Ujęcia płonącego Irkucka obiegły media społecznościowe, w tym portal Twitter.
Katastrofa rosyjskiego Su-30 w Irkucku
Portal Wyborcza.pl, powołując się na doniesienia lokalnych mediów, opisuje, iż jeden z rosyjskich myśliwców wylądował, a drugi poleciał dalej i nie nawiązał kontaktu przez 20 min. Pierwszy samolot wzbił się więc ponownie w powietrze. Kiedy zbliżył się do drugiego myśliwca, znowu nie udało się jednak nawiązać kontaktu.
"Piloci siedzieli w kabinie z głowami zwisającymi do dołu – przypuszczalnie uduszeni. Kiedy skończyło się paliwo, samolot uderzył w budynek mieszkalny" – relacjonuje agencja ТРУХА English.
Przypomnijmy, że na początku tego tygodnia myśliwiec Su-34 rozbił się o dziewięciopiętrowy blok podczas wykonywania lotu szkoleniowego. Piloci zdążyli się katapultować. Informację o katastrofie potwierdziło wówczas rosyjskie Ministerstwo Obrony Narodowej, podając, że przyczyną zdarzenia był pożar jednego z silników podczas startu maszyny z lotniska wojskowego w Południowym Okręgu Wojskowym. We wtorek rano służba prasowa Ministerstwa Sytuacji Nadzwyczajnych Federacji Rosyjskiej przekazała z kolei, że w wyniku katastrofy zginęło 13 osób, w tym troje dzieci.
Czytaj też:
Napięta sytuacja w Chersoniu. Rosjanie apelują do mieszkańców