Polityk stwierdził na antenie Polsat News, że jeśli rząd nie obroni Ziobry, to Kaczyński wymieni go "na innego szkodnika". – Może na przykład nim zostać Czarnek – powiedział lider Polski 2050. – Ale uważam, że wyniki tego głosowania będą oczywiste. Z tamtej strony nikt nie odważy się zagłosować inaczej niż prezes PiS – dodał Szymon Hołownia.
Prowadzący rozmowę red. Bogdan Rymanowski zauważył, że Paweł Kukiz przekazał, że być może kilku posłów PiS nie przyjdzie na głosowanie. Szymon Hołownia stwierdził, że nie ufa przewidywaniom tego polityka. – Wstrzymam się z oceną prognoz Kukiza, bo często są one mocno nietrafione – podkreślił. Dodał, że jeśli posłowie Zjednoczonej Prawicy nie dotarliby na głosowanie, to wyciągniętoby wobec nich konsekwencje: – Już teraz im współczuje, bo służby ścigałyby ich rodziny do piątego pokolenia włącznie.
Hołownia chce zmiany premiera
Według polityka ewentualna wymiana ministra sprawiedliwości to za mało. – Jeśli chcemy sprawdzić, czy w rządzie nie ma demobilizacji, to musimy wymienić premiera. To zupełnie inne głosowanie, niż głosowanie nad jednym ministrem –przekazał Hołownia.
Prowadzący zauważył, że ludzie decydujący o zgłoszeniu takiego wniosku, czyli PO z Donaldem Tuskiem na czele, nie widzą na ten moment takiej możliwości.
– Chyba inaczej ważymy ryzyko. Przyjmuję z pokorą, gdy Tusk mi mówi, że nie ma teraz na to szansy. Może mam mniejsze doświadczenie polityczne, ale mam intuicję, że należy to zrobić – wyjaśnił. Lider Polski 2050 powiedział, że argumenty Tuska przeciwko wotum nie są zupełnie błędne. – Szef Platformy uważa, że taki rząd miałby niestabilną większość. A to może być problem, jeśli podstawowym zadaniem jego ma być przywiezienie pieniędzy z Brukseli i przygotowanie wyborów w przyszłym roku – powiedział lider Polski 2050.
Czytaj też:
Relacje Polska-Bruksela. Müller: Na Facebooku jest status "to skomplikowane" i on to oddaje